Roberts stała się sławna dzięki roli w filmie "Mystic Pizza" z 1988 roku, kolejne produkcje (m.in. "Pretty Woman", "Raport Pelikana", czy "Erin Brockovich") tylko ugruntowały jej pozycję w Hollywood. Julia jednak uważa, że gdyby karierę miała zaczynać jako młoda dziewczyna teraz, nie byłoby już tak różowo.
- Wszystko się skupia nie tyle na talencie tych młodych osób, co na ich życiu prywatnym, tym, co na sobie noszą itp. Nie wiem, jak one dają sobie z tym radę. Ja na szczęście pracuję z ludźmi, których uwielbiam i w pracy, którą naprawdę kocham - powiedziała Roberts w dzienniku "Hollywood today".
Zgadzamy się z Julią. Problem polega na tym, że w "fabryce snów" niewiele się zmieni w tym względzie.