Maryla w rozmowie z magazynem "Gala" zdradza, że nie ma nic przeciwko operacjom plastycznym.
- Jestem za! Kobiety chcą dzisiaj długo wyglądać młodo, panuje kult młodości. A nie każda ma takie geny jak ja! - mówi Rodowicz. - Jeśli ktoś się pokazuje na scenie lub w telewizji, musi dobrze wyglądać. Z młodymi laskami nie może wyjść na scenie staruszka... W muzyce pop trzeba wyglądać, żeby zwinnie doczłapać na obcasie do mikrofonu.
Gwiazda zaprzecza, jakoby sama poddała się operacji plastycznej, choć w internecie wyczytała, że rzekomo zrobiła ich sobie już 1500.
- Nie miałam żadnej. Geny. Naprawdę. Nikt w to nie wierzy. Ani w to, że moje dobrze oświetlone zdjęcia mogą iść do druku bez retuszu. Można spytać fotografów - oświadcza Rodowicz.
Maryla apeluje o wyrozumiałość dla osób, które chcąc poprawić sobie urodę, zgadzają się na interwencję skalpela.
- Jeżeli nowa twarz komuś poprawia samopoczucie, czemu nie?! Trochę tolerancji - bulwersuje się Rodowicz.