O mały włos a doszłoby do wielkiej tragedii! Grzegorz z programu Rolnik szuka żony wyznał w jednym z wywiadów, że rodzice nie byli zachwyceni, kiedy syn ogłosił im, że będzie jednym z bohaterów popularnego show. To dziwne tym bardziej, że sami zachęcali go do zgłoszenia się do programu, kiedy w telewizji królowała pierwsza seria.
- Decyzja należała tylko i wyłącznie do mnie. Chociaż cała historia zaczęła się podczas emisji pierwszej serii programu „Rolnik Szuka Żony”. Rodzice już wtedy namawiali mnie do udziału. A gdy im oświadczyłem, że zgłosiłem się do drugiej edycji i za chwile pojawi się naszym domu telewizja, byli bardzo zdziwieni. Jedyne co mieli mi do powiedzenia to to, że chyba zwariowałem i żadna telewizja do ich domu nie przyjedzie. Jak widać postawiłem na swoim - powiedział Grześ w wywiadzie dla serwisu tractormania.pl
Dobrze, że Grzegorz ma taki twardy charakter, bo inaczej nie poznałby swojej ukochanej Ani, z którą niebawem weźmie ślub. Rodzice rolnika, kiedy poznali piękną dziewczynę, na pewno cieszą się z decyzji syna. Może bali się, że Grzesiek zostanie celebrytą jak Adam Kraśko i dostanie zaproszenie do programu pokroju Celebrity Splash?
Zobacz: Marta Manowska z Rolnik szuka żony chce założyć… portal randkowy!