Beata Kozidrak ma na swoim koncie wiele hitów. To gwiazda związana z legendarnym zespołem Bajm. Piosenkarka przejechała skrzyżowanie na czerwonym świetle w pobliżu ruchliwej ulicy w Warszawie. Miała w wydychanym powietrzu 2 promile alkoholu. Mknęła po ulicy "zygzakiem" swoim luksusowym BMW. Została zatrzymana przez funkcjonariuszy policji, odebrano jej prawo jazdy. Gwiazda została przesłuchana, ale odmówiła składania zeznań. Na komendzie przebywała zaledwie 5 minut w towarzystwie prawnika i córki. Sprawdź szczegóły i ciążące na niej zarzuty. Beata Kozidrak wydała oświadczenie:
- Kochani, przepraszam wszystkich. Wiem, że Was zawiodłam. Z całego serca żałuję tego, co się wczoraj wydarzyło. Bardzo się tego wstydzę. Wiem, że muszę ponieść konsekwencje tego, co się stało. Jestem na to gotowa.
Sprawę skomentował bratanek gwiazdy. Jest to syn Jarosława, ukochanego brata Beaty Kozidrak, którego nie ma już na tym świecie. W rozmowie z portalem Pomponik okazał wsparcie cioci, ale był przy tym krytyczny:
- Nikt, nawet znany artysta nie powinien prowadzić samochodu w takim stanie. Nie znam powodów, które skłoniły Beatę do tego, ale jestem pewien, że odebrała bolesną lekcję życia i wyciągnie z niej wnioski na przyszłość (...) Moja ciocia to bardzo wrażliwa kobieta, która od lat żyje na najwyższych, artystycznych obrotach i płaci za to wysoką cenę. Taką samą, jak mój tata Jarosław. On już niestety nie żyje, ale ona może teraz pokazać, jak porażkę zamienić w coś, co pomoże innym. Potrafi to robić i pokazała niedawno, że się nie boi. Wspieram ją w tym trudnym momencie i dziękuję za wszystkie mądre słowa, które napisała do piosenek mojego taty.