W „Leaving Neverland” Wade Robson i James Safechuck opowiadają historię molestowania przez kultowego piosenkarza i idola tłumów. Emisja dokumentu wywołała wstrząs, mimo że sprawa molestowania dzieci przez Michaela Jacksona była już dużo wcześniej powszechnie znana. Fakt jednak, że po śmierci Jacksona, która była wstrząsem i wywołała wielki żal u fanów, sprawa molestowania przyschła i przestała być przypominana i komentowana.
Teraz po upublicznieniu wspomnień pokrzywdzonych, znowu zrobiło się o tym głośno.
Szokujące zdjęcia z rezydencji Michaela Jacksona
Rodzina Michaela Jacksona stanowczo broni piosenkarza przed oskarżeniami o molestowanie znajomych dzieci, wabionych i wykorzystywanych w dziwacznym, stworzonym przez Jacksona miejscu zwanym „Nibylandią”.
W dokumencie, który zbulwersował rodzinę artysty, prowokując ją do filmowej odpowiedzi, jest wyprodukowany przez HBO „Leaving Neverland”, będący szokującą relacją Robsona i Safechucka o tym co spotkało je ze strony piosenkarza, gdy obaj byli dziećmi. Molestowanie w dzieciństwie odcisnęło na obu dorosłych już ludziach swoje bezwzględne piętno. Sprawiło, że stany lękowe, bezsenność i depresja stały się nieodłączną częścią ich dorosłego życia.
Rodzina rzekomego winowajcy nie wierzy by zrobił coś tak złego i na każdym kroku odrzuca sugestię, by bronili pedofila. Robsona i Safechucka oskarża o próbę wyłudzenia od rodziny Michaele dużego odszkodowania.
Zarzut: brak drugiej strony
Rodzina piosenkarza podkreśla zwłaszcza fakt, że reżyser dokumentu HBO nie zaprosił ich do udział w materiale, i to w sytuacji, kiedy sam oskarżony – ich bliski krewny nie może się już bronić. W materiale zamieszczono jednak archiwalne wypowiedzi Jacksona, w których zaprzecza molestowaniu dzieci, którymi się „opiekował”.
Dokument zmontowany przez rodzinę z wypowiedzi różnych świadków tamtych czasów i trwający pół godziny, zatytułowano „Neverland Firsthand: Investigating the Michael Jackson Documentary”.
Głos zaprzeczający molestowaniu dzieci przez Jacksona to także wypowiedzi rodziny – mówią Taj Jackson i Brandi Jackson. A także Brad Sundberg, wieloletni współpracownik artysty, który podkreśla, że wielokrotnie nocował w posiadłości piosenkarza Neverland Ranch, więc gdyby dochodziło tam do molestowania dzieci, ma pewno coś by zauważył. „Nigdy nie widziałem w obecności Michalela zestresowanego dziecka ani skrzywdzonego” - mówi Brad Sundberg. „Neverland było miejscem bezpiecznym, miejscem zabawy i spokoju” - zapewnia.
Dziewczyna rzekomej ofiary
Świadek Brandi Jackson twierdzi, że spotykała się z Robsonem, który ja zdradzał i oszukiwał, z osobami, które potencjalnie mogły wywindować jego karierę. A jedną z takich osób była Britney Spears. W sprawie rzekomych molestowań chodzi zdaniem Brandi o uzyskanie zadośćuczynienia od rodziny artysty, tym bardziej teraz, kiedy on sam nie może się już bronić.
Taj Jackson w dokumencie stwierdza, że ludzie zwykli wykorzystywać takie osoby, jak Michael Jackson, który otaczał się dziećmi, ponieważ sam nie miał dzieciństwa, i stąd m.in. budowa Neverlandii – krainy szczęśliwych dzieci.
Pełnomocnik Robsona zdążył zareagować na wypowiedź Brandy i sugestie jakoby Michael Jackson zrobił z niej i Robsona parę oraz że nie interesował się dziećmi. Oświadczenie pełnomocnik,a to: „Brandi Jackson nie była obecna, gdy dochodziło do molestowania seksualnego Robsona. Nie jest osobą, która trafnie może odnieść się do tego, co działo się bez jej obecności”.