Zapytaliśmy Roksanę, czy dużo pieniędzy wydaje na ciuchy? - Staram się rozsądnie to robić. Nie ma dla mnie różnicy, czy noszę ciuchy od projektantów, czy z sieciówek. Jeśli coś mi wpadnie w oko to sobie kupuję - mówi nam zwyciężczyni dziecięcej Eurowizji z 2018 roku.
Wokalistka niemal we wszystkim wygląda fantastycznie. Jest inspiracją dla swoich rówieśniczek. - To jest bardzo miłe, kiedy ktoś mi mówi, że jestem dla niego inspiracją. Naprawdę mega miłe… Ubieram się tak jak czuję, w to, co mi się podoba, co wpadnie w oko. Staram się tak dobierać stylizacje, żebym się dobrze w tym czuła. Nie zwracam uwagi na to, czy coś kosztuje czy 5000 czy 50 zł, ale jak mi się coś spodoba to nie mam problemu z tym, by się ubierać w sieciówce. Na co dzień przede wszystkim ubieram się w sieciówkach. To, że mam status osoby popularnej nie znaczy, że mam się ubierać u projektantów. Żyję i wyglądam jak każda normalna dziewczyna - zapewnia nas gwiazda. - Scena rządzi się swoimi prawami. Sceniczne kreacje muszą wyglądać po prostu inaczej niż te codzienne - dodaje.
Artystka również na scenę nie zakłada wszystkiego, co narzucają jej styliści. Potrafi się zbuntować. - Jeżeli mi się coś nie podoba, od razu mówię. Zazwyczaj pracuje z ludźmi, którzy biorą pod uwagę moje inspiracje i to jak chcę wyglądać, którzy się liczą z moim zdaniem. Takich ludzi mam wokół siebie - opowiada.
Więcej w naszym materiale wideo!