Rola Jasia Fasoli przyniosła mu sławę i bajeczną fortunę. Za maską króla komedii kryła jednak się smutna prawda...

2023-09-05 12:07

Brytyjski aktor Rowan Atkinson w latach 90. stworzył postać, która do dziś bawi miliony widzów na całym świecie. Przez lata mało kto zdawał sobie sprawę, z czym aktor musiał się mierzyć prywatnie. Za zabawną fasadą, którą prezentował na srebrnym ekranie, gwiazdor skrywał jednak problemy, z którymi borykało się w przeszłości wielu sławnych komików.

Nieco roztrzepany milczek w staromodnym garniturze, który nigdy nie rozstaje się ze swoim misiem – nieporadność, z jaką ekscentryczny Jaś Fasola konfrontuje się ze światem, bawi widzów już od ponad 30 lat. Postać, która po raz pierwszy pojawiła się w brytyjskiej telewizji w 1990 r., przyniosła wcielającemu się w nią Rowanowi Atkinsonowi światową sławę i wielomilionowe zyski, choć on sam przez lata dystansował się do swojej najsłynniejszej roli. - Ja naprawdę nie jestem Jasiem Fasolą, to tylko facet, któremu zawdzięczam majątek – tłumaczył żartobliwie.

Publiczność widziała w Atkinsonie przede wszystkim mistrza komedii o wielkim poczuciu humoru, w życiu prywatnym nie było mu jednak do śmiechu.

Trudne dzieciństwo

Na początku nic nie zapowiadało, że mały Rowan w przyszłości z takim sukcesem bawić będzie widzów w ponad 200 krajach. Nieśmiały syn angielskiego farmera przez wiele lat musiał borykać się z wadą wymowy, nad którą jako dziecko pracował pod okiem specjalistów. Po szkole wcale nie myślał więc o karierze artysty, stawiając na studia na wydziale inżynierii elektrycznej. To właśnie na słynnej oksfordzkiej uczelni odkrył w sobie talent komediowy, który w powodzeniem zaczął realizować w studenckim kabarecie.

Narodziny Jasia Fasoli

Tutaj też poznał Richarda Kurtisa, który w niedalekiej przyszłości miał przejść do historii kina jako autor takich niezapomnianych komedii jak „Cztery wesela i pogrzeb” czy „Notting Hill”. Wspólnie, będąc jeszcze studentami Queen’s Collage, wymyślili postać, która w przyszłości miała się stać Jasiem Fasolą. Co ciekawe – inspiracją miał stać się ich wspólny kolega z uczelni.

Jaś Fasola

i

Autor: East News Jaś Fasola

Pomysł okazał się strzałem w dziesiątkę, gdy bowiem serial o nieporadnym mężczyźnie trafił do telewizji, z miejsca stał się hitem, szybko zyskując popularność także poza granicami Wielkiej Brytanii. Przebojem okazały się też filmy pełnometrażowe - „Jaś Fasola: Nadciąga wielki kataklizm” oraz „Wakacje Jasia Fasoli” – które zarobiły ponad 500 mln dolarów. Postać grana przez Rowana Atkinsona tak trwale zapisała się w brytyjskiej pop kulturze, że w 2012 r. wystąpiła nawet podczas ceremonii otwarcia olimpiady w Londynie.

Śmiech przez łzy

Wizerunek komedianta nie przekładał się jednak na prywatne życie Atkinsona. - W głębi duszy jestem zamkniętym w sobie samotnikiem i nudziarzem – przyznawał.

W rzeczywistości, podobnie jak wielu innych zawodowych komików, aktor przez wiele lat zmagał się z depresją. Gdy w 2003 r. jego kolejny film „Johnny English” spotkał się z miażdżącą krytyką, stan jego zdrowia psychicznego pogorszył się nawet do tego stopnia, że musiał szukać pomocy w specjalistycznej klinice.

W 2018 r. Atkinson z jednym z brytyjskich programów ogłosił wiadomość, która zdruzgotała fanów Jasia Fasoli. Aktor przyznał wówczas, że nie zamierza już nigdy wrócić do swojej najsłynniejszej roli. - Nie ma to sensu, jeśli wiesz, że zrobiłeś już wszystko, co mogłeś – tłumaczył.

Sonda
Lubisz oglądać kabarety?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki