"Rolnicy. Podlasie" - sezon 2, odc. 4 - co się działo?
Najnowszy odcinek "Rolników" skupił się na trzech gospodarstwach: Emilii Korolczuk z Laszek, Tomka i Moniki z Pokaniewa oraz Gienka i Andrzeja Onopiuków z Plutycz. U Emilii nadszedł sezon narodzin kóz, więc kobieta musiała skupić się na zadbaniu o stadko. Nie wszystkie młode kozy przeżyły, inne, nieco starsze - zaczęły być zazdrosne. Narodziny młodych kóz to zawsze pracochłonny czas w gospodarstwie. Emilia Korolczuk śmiała się, że zostało jej "jeszcze 30 porodów", by zakończyć sezon.
ZOBACZ TEŻ: "Rolnicy. Podlasie": Gienek zdradził, jak często się myje. W lato sprytnie oszczędza
Równie intensywnie było u Tomka i Moniki, którzy zaczęli sezon siewny. Rolnik musiał nawet pracować w nocy, bo za dnia nie zdążył wysiać owsa. Do tego dochodzi jeszcze dojenie krów, a tych mają w gospodarstwie ponad sto! Na szczęście pomaga im dojarka, jednak w pewnym momencie Monika i Tomek postanowili sprawdzić się także w ręcznym dojeniu.
"Rolnicy. Podlasie" - Gienek Onopiuk i tragedia z ciągnikiem
Zdecydowanie gorzej powiodło się tym razem Gienkowi, który musiał zostawić w warsztacie 30-letni ciągnik marki Ursus. Ledwo dojechał nim do miasta - na miejscu okazało się, że maszyna wymaga porządnej naprawy, a także zwykłego umycia. – Ogarniecie jego tak, żeby ludzie się nie śmiali? Tak, żeby zazdrościli, że rolnik z Podlasia jedzie nowym Ursusem - mówił Gienek do mechaników w Bielsku Podlaskim.
Skoro maszyna została w warsztacie, Gienek i Andrzej musieli poradzić sobie w polu innymi metodami. Wrócili więc do tradycyjnej orki pługiem, która, co tu dużo ukrywać, uchodzi już na wsi za zacofany sposób...
ZOBACZ TEŻ: Gienek z "Rolnicy z Podlasia": Kim jest naprawę? Rodzina i tajemnicza przeszłość