Szymon od razu podkreślał, że szuka głęboko wierzącej dziewczyny: - Katoliczka tak mówiłem. Zakochać się można w każdej kobiecie, ale jestem tak zakorzeniony w kościele katolickim, że przede wszystkim szukam żony katoliczki. Wiara i chodzenie do kościoła była jednym z warunków Szymona, by zaprosić dziewczyny do kolejnego etapu programu. Chłopak zdecydował się ugościć u siebie ciemnowłosą Kasię z Chorzowa, blondynkę Marysię z Piły i czarnooką Ulę z Warszawy. Wszystkie trzy spełniały warunek wiary, dlatego Szymon szybko nawiązał z dziewczynami nić sympatii i znalazł wspólny język. Gdy przyszedł czas na randki, Szymon jako pierwszą zabrał na spotkanie sam na sam Marysię. Razem brodzili w wodzie i podglądali ptaki. Ale mimo miłej atmosfery nie widać było, by Szymona ciągnęło w stronę Marysi. Gdy dziewczyna stojąc po kolana w wodzie nagle się potknęła i próbowała złapać Szymona za rękę, by pomógł jej utrzymać równowagę, ten cofną dłoń. A przecież każdy facet, tym bardziej na randce, powinien pokazać kobiecie, że może oprzeć się na jego ramieniu. - Teraz powinniśmy się całować, powinienem wyciągnąć obrączki - żartował tylko rolnik. Także na randce z Kasią zabrakło czułych spojrzeń i gestów. Rolnik pływał z dziewczyną łódką, podarował jej nawet nenufar, ale widać było, że jest spięty.
Co innego randka z Ulą, tu Szymon wyraźnie się rozluźnił i porwał dziewczynę do tańca w szczerym polu. Fani "Rolnik szuka żony 3" byli pewnie, to Ule wybierze Szymon. Często zresztą podkreślał, że jego uwagę przykuwają jej czarne oczy, pełne tajemnicy.
Zobacz: Rolnik szuka żony 3. Fani zaniepokojeni: Rolnicy dokonali ZŁYCH wyborów!
To właśnie o oczach Uli mówił Szymon tuż przed podjęciem decyzji o wyborze kandydatki. W rozmowie z Martą Manowską mówił: - W Uli najbardziej podoba mi się, że nie jest taka otwarta jak pozostałe dziewczyny. A otwiera się, gdy rozmawiamy ze sobą sam na sam. Ja też taki trochę jestem. Gdy podziękował Uli za udział w programie, widać było, że dziewczyna nie spodziewała się takiego obrotu sprawy. Zaangażowała się i posmutniała. Ula nie mogła powstrzymać łez. Musiała ją pocieszać Kasia: - Będzie dobrze - szeptała. Szymon mówił: - Spojrzałem na Ulę, na te jej czarne oczy. Poszedłem do mamy, mówię: Mamo może jednak Ula? Nie, Ula nie - opowiadł chłopak. - Wahał się. Jeszcze rano miał wątpliwości. Ale matka musi doradzić, nie może być matka jakaś oschła, czy nie widzieć różnych rzeczy. I się nie odezwać, to też by było dziwne jakieś, coś tam musiałam mu szepnąć. Właściwie to jest jego głos - komentowała mama Szymona, ale bez przekonania w głosie.
Zdaniem internautów Szymon i Marysia to dobrana para, ale wielu wskazuje, że to jednak z Ulą byłby szczęśliwszy. - Strasznie mi szkoda Uli mama wybrała taką, która się jej podporządkuje. Ale trzeba przyznać, że wszystkie dziewczyny u Szymona były fajne; Myślałam, że wybierze Ulę. Ale Ula nie dałaby się tak łatwo pokierować...Mamie. Dlatego Mama nie wybrała Uli; Szkoda mi Uli,widać było od początku,że jej zależy...no i chyba początek miłości z jej strony.Ale Szymonowi wielki minus za to,że nie kierował się sercem,ani rozumem,tylko podpowiedzią mamusi.