Rolnik szuka żony 6. Marta Manowska zdradza pierwsze szczegóły z planu [ZDJĘCIA]

2019-08-02 15:49

Marta Manowska pomoże kolejnym samotnym osobom odnaleźć swoją wymarzoną drugą połówkę w programie „Rolnik szuka żony”. Efekty tych poszukiwań będziemy mogli śledzić od września. Jak wyglądało pierwsze spotkanie rolników z kandydatkami na przyszłe żony?

Spośród dziesięciu rolników, których wizytówki wyemitowane zostały w Wielkanoc w TVP wyłoniono pięciu, którzy otrzymali najwięcej listów od kobiet, które chciałyby panów poznać osobiście. W tym roku spłynęło niemal pół tysiąca zgłoszeń, i to nie tylko z Polski, ale także z zagranicy, m. in. z Holandii czy Irlandii. Spośród wszystkich zgłoszeń, na podstawie nadesłanych listów rolnicy musieli wybrać tylko kilka, które mogli poznać osobiście.


Najważniejszy moment


Piękny XVIII-wieczny pałac w Małej Wsi otoczony różanym ogrodem to idealne miejsce, aby się zakochać. Właśnie tu rolnicy po raz pierwszy spotkali się z kandydatkami na przyszłe żony. U stóp schodów prowadzących do pałacu czekało na nich kilkadziesiąt zaproszonych przez nich kobiet. Podczas oficjalnego powitania uczestnikom towarzyszyła prowadząca Marta Manowska, która sama nie kryła wzruszenia:

To jest niewiarygodne, bo jak się o tym myśli z perspektywy czasu, to kiedyś tam na górze stał Grzegorz, a na dole Ania, kiedyś na górze stał Robert, a na dole Agnieszka i też się wtedy spotkali po raz pierwszy.Te pierwsze uściski dłoni zamieniły się w zawiązanie węzła małżeńskiego. Dlatego ten moment sprawia, że ciarki przechodzą.

Gospodyni programu zdradziła także, jakie wrażenie zrobili na niej bohaterowie, których poznamy jesienią. – Poważnie myślą o swojej przyszłości i o sobie – zauważa. – Są konkretni, to dobrze rokuje na przyszłość. Już odcinek, w którym rolnicy odczytywali listy od kandydatek był bardzo konkretny, co mi się bardzo podobało, bo te decyzje padały dość odważnie, sprawnie. Wiedzą mniej więcej kogo szukają i jakiej osoby szukają u swojego boku. Bardzo mnie też porwały pasje naszych bohaterów, bo są wyjątkowe, ich zaradność, ale też uczuciowość, bo były już między nami pierwsze wzruszenia, zanim jeszcze bohaterowie poznali kandydatki. Myślę, że to będzie bardzo energetyczna, a zarazem bardzo uczuciowa i wzruszająca edycja – zapowiada.

Okiem kamery

Po pierwszych randkach każdy rolnik musiał wybrać trzy kandydatki, które zaprosił do swojego gospodarstwa. Tam przez pięć dni towarzyszyły im kamery. Jak podkreśla jednak II producent programu Marek Władyka, operatorzy dokładają wszelkich starań, aby rolnicy w jak najmniejszym stopniu odczuwali obecność kamer.

Staramy się, żeby liczba członków ekipy na planie była jak najbardziej ograniczona, na tyle, na ile pozwalają potrzeby realizacji programu. Wszystko po to, żeby zachować atmosferę intymności. Z reguły mamy swoje biuro gdzieś w pobliżu gospodarstwa. Jesteśmy tam, żeby w razie czego móc interweniować, np. pomóc zrobić zakupy lub znaleźć jakieś miejsce na randkę. Nie było jednak ani jednej ustawionej sytuacji, dotyczących ich wzajemnych relacji uczestników programu. Wyznajemy zasadę, że to my podążamy za bohaterami.

Dzięki programowi wiele osób znalazło miłość na całe życie. Niektóre pary doczekały się już także dzieci. Czy nowym bohaterom także uda się spotkać swoją drugą połówkę? Widzowie przekonają się o tym jesienią.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki