Paweł, czyli jeden z uczestników programu „Rolnik szuka żony” zgłosił się, bo chciał w końcu znaleźć swoją drugą połówkę i założyć rodzinę. Tak by się wydawało, skoro jeden z najmłodszych sołtysów w Polsce jest w programie. Ale okazuje się, że tak nie jest, a Pawłowi bardziej zależy na promocji i reklamie swojego biznesu niż znalezieniu kandydatki na żonę! Przyznał to on sam w rozmowie z magazynem „Rewia”. Chłopak wprost stwierdził, że: „Moim priorytetem jest na razie rozwój gospodarstwa, a nie szybka żeniaczka i założenie rodziny”. Rolnik oprócz gospodarstwa ma też sieć mlekomatów. Czyżby trzy urocze kandydatki, które tak starają się mu zaimponować są tylko środkiem do celu?!
Paweł nie szuka żony? To po co całował się z dziewczynami?!
Paweł wcale nie ukrywa, że jeśli nie znajdzie w programie „Rolnik szuka żony” miłości swego życia, to świat mu się nie zwali: „Może spotkam tę jedną jedyną, z którą spędzę czas do grobowej deski, ale jeśli się nie uda, to trudno. Tragedii nie będzie, nic na siłę!” czytamy w magazynie. A gdzie romantyzm i szczerość, które tak podkreślają inni rolnicy? Skoro Paweł tylko zwodzi dziewczyny, to dlaczego całował się z każdą z nich nawet wbrew ich woli?
Jeśli nadal będzie tak postępował, to grozi mu, że Natalia, Judyta i Kasia się od niego odwrócą! Już w ostatnim odcinku słyszeliśmy, jak dziewczyny komentowały jego zachowanie, które wcale im się nie podobało: „Co on myśli? Że jest Bogiem? Co to za pytania, czy my się nie pozabijamy o niego?” narzekała Kasia. Myślicie, że Paweł jednak się zmieni i trafi go strzała Amora?
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail