Kiedy żyła jego ukochana żona Krysia (83 l.), to ona była jego oczami. Czytała mu na głos role, pomaga się ich uczyć. Wspólnie wychodzili po sprawunki, do lekarza, na zakupy. Niestety, w czerwcu zeszłego roku pani Krystyna odeszła. Pokonał ją straszliwy rak. Wydawało się, że cały świat aktora się zawalił. No bo kto teraz będzie mu pomagał? Kto będzie jego oczami?
Zobacz też: Roman Kłosowski: Może niedługo do niej dojdę...
Ale okazuje się, że jest szansa, że aktor będzie lepiej widział. Lekarze podejmą się bowiem leczenia pana Romana.
- Mają mi zoperować zaćmę. To poprawi widzenie, jednak całkowicie wzroku mi nie zwróci. Mam inne schorzenia... - mówi "Super Expressowi" aktor i dodaje: - Operację mam mieć w lutym. W tej chwili lekarze kompletują dokumentację z innych ośrodków, w których byłem leczony.
Kłosowski jest pełen nadziei, ale mówi też, że nie załamie się, jeśli operacja się nie powiedzie. - Jakoś z pomocą bliskich i znajomych daję radę - wzdycha.
Rzeczywiście aktor cały czas jest aktywny. Niedawno nagrywano program z jego udziałem w telewizji. W zeszłym roku wydał autobiograficzną książkę "Z Kłosem przez życie". Wciąż gra. Ze swoim spektaklem "Akt bez słów - Komedia - Ostatnia taśma Krappa - Oddech" gości na scenach całej Polski.