Michael Jackson i Pamela Anderson w jednym z hotelowych klubów przy plaży w Malibu (Kalifornia) spotkali się na tajemnej schadzce. Ale jeden z jej świadków opowiedział o wszystkim dziennikarzom.
- To było zaaranżowane przez ludzi z ich otoczenia. Wszystko w ogromnej tajemnicy. Michael denerwuje się, kiedy tylko w jego pobliżu pojawią się obcy ludzie, dlatego na pierwszą randkę wybrał neutralne miejsce - powiedział informator brytyjskiej bulwarówki "Daily Mirror", która jako pierwsza napisała o szokującym romansie.
- Do hotelu Shutters przyjechali osobno. Tak, by nie budzić podejrzeń - relacjonował świadek. - Potem wypili kilka drinków przy barze. Cały czas stronili jednak od towarzystwa przypadkowych gości hotelu. Byli dla siebie nad wyraz przyjacielscy. Pamela jak zwykle flirtowała, a Michael odpowiadał jej tym samym - twierdzi informator gazety. Jakby tego było mało, już kilka dni po tajemniczym spotkaniu w hotelowym barze Jackson i Anderson umówili się na kawę, również w Malibu.
Jeśli najświeższe plotki o związku gwiazdy muzyki pop i aktoreczki potwierdzą się, bez wątpienia mamy do czynienia z romansem wszech czasów. Rodzi się jednak pytanie: co mogło połączyć dwie tak barwne postacie, o których w ostatnich latach było głośno tylko w kontekście skandali i szwankującego zdrowia?