Nie jest tajemnicą, że Piotr i Weronika mają się ku sobie. Nic dziwnego, że aktorka swój wolny czas spędza z nowym ukochanym. Pojechała z Adamczykiem aż do Zamościa, gdzie aktor pracuje na planie nowego filmu "Wkręceni". Ale w nocy z poniedziałku na wtorek, ok. godz. 1.40, dopadł ich pech. O mało nie zginęli w wypadku. Padał deszcz, było ślisko i na jednym z zakrętów auto wypadło z drogi.
- Kierujący samochodem mężczyzna był trzeźwy. Z samochodu wyszedł o własnych siłach - zdarzenie relacjonuje "Super Expressowi" Joanna Kopeć z policji w Zamościu. - Ranna została pasażerka auta, którą z urazem nogi karetka pogotowia odwiozła do szpitala.
Nic poważnego na szczęście Werce się nie stało. Trafiła na oddział ortopedyczny szpitala w Zamościu z urazem kostki.
- Udzieliliśmy jej niezbędnej pomocy, nie została jednak na oddziale - usłyszeliśmy od dyrekcji szpitala. Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, po zrobieniu zdjęć RTG i założeniu usztywnienia stawu skokowego aktorka wróciła do Warszawy. Ze szpitala o godz. 5 nad ranem odebrał ją Adamczyk.
Do wypadku doszło tuż za wsią Malewszczyzna niedaleko Krasnobrodu, ok. 25 km od Zamościa. Na zakręcie w lewo volvo złapało pobocze i zjechało z metrowego nasypu na pole. Po drodze kosiło rosnące krzaki. Samochód zatrzymał się dopiero po 100 metrach jazdy po rżysku. Aktorzy mieli wielkie szczęście, bo tuż przed miejscem wypadku kończył się las...
Co robili w nocy pod Krasnobrodem? Podobno gościli w pobliskim klubie, który upodobała sobie lokalna bohema.
Natomiast we wtorek rano Adamczyk miał stanąć na planie filmu "Wkręceni". Zdjęcia zaczęły się punktualnie w południe na zamojskim rynku. Ale bez popularnego aktora.
- Zmieniliśmy kolejność i dziś nakręcimy inne sceny, bez Piotra Adamczyka - mówi "Super Expressowi" Karolina Baranowska z MTL Maxfilm, firmy produkującej film. - Aktor czuje się dobrze, nie chce rozmawiać o wypadku.