Andrzej Rosiewicz spędził na scenie ponad 70 lat, o czym wie niewiele osób. Znany piosenkarz estradowy, ale także muzyk i tancerz, a nawet kompozytor i choreograf, jest w show biznesie od dziecka. Pierwsze kroki stawiał w Zespole Pieśni Tańca Dzieci Warszawy jako kilkulatek! Dziś jego największe hity od lat z zapałem śpiewają Polacy: "Najwięcej witaminy", "Czy czuję pani cha-chę", "Zenek blues" czy "Chłopcy radarowcy" to jego znaki rozpoznawcze. Co ciekawe, Rosiewicz nadal występuje przed publicznością i czuje się wówczas jak ryba w wodzie! Niestety, smutna prawda o jego pracy jest taka, że tak naprawdę nie może przestać występować. Aż się człowiekowi przykro robi, gdy dowiaduje się o powodach tego stanu rzeczy.
Rosiewicz spędził na scenie ponad 70 lat. Wszystko na nic! Smutna prawda o jego pracy
Okazuje się, że cała ciężka praca Rosiewicza jest w pewnym sensie na nic! Mówi się bowiem, że pracujemy, by później godnie żyć na emeryturze. Niestety, gwiazdor nie może tego powiedzieć, bo jego emerytura jest bardzo niska. To zresztą problem wielu gwiazd, które zazwyczaj pracują na "umowach śmieciowych". Oznacza to, że jeśli przestałyby występować, mogłoby im zwyczajnie nie starczyć na życie. Ta smutna prawda dotyczy również, niestety, 78-letniego Rosiewicza.
- Niby emerytura jest, ale tylko formalnie, bo samo pojęcie jest mi z gruntu obce. Nie zwalniam tempa i nie tracę pogody ducha. Mówię o sobie: były harcerz i sportowiec, a obecnie artysta estradowy odrzutowiec. I tego się trzymam. Mimo wieku formę fizyczną cały czas mam - powiedział Andrzej Rosiewicz w rozmowie z magazynem "Dobry Tydzień".
Rosiewicz, przed waloryzacją, dostawał zaledwie 590 złotych miesięcznie. Sam określił tę kwotę mianem "skandalicznie niskiej". Jeśli dodamy do tego fakt, że wokalistka jest ojcem trójki dzieci, które pojawiły się w jego życiu dosyć późno (żonę poznał w wieku 53 lat), to faktycznie utrzymanie rodziny z samej emerytury mogłoby być trudnym zadaniem. Andrzej Rosiewicz mówił niegdyś wprost, że jest fanem programu 500 plus, który "wspomaga jego domowy budżet".
Oczywiście należy mieć na uwadze to, że artyści mogą mieć pewne środki zachowane na "czarną godzinę", ale skoro 78-letni Rosiewicz nadal występuje, to nie wiadomo, czy to się udało. Chyba że po prostu tak bardzo lubi występować! Fani mają nadzieję, że znajdzie kiedyś czas na odpoczynek, bez martwienia się o finanse.