Na nieszczęście gospodarzy igrzysk, wszystkie te incydenty zostały uchwycone przez kamery.
Niedzielna wpadka, gdzie widać jak ochroniarz podpala znicz zapalniczką, nie dała organizatorom do myślenia. Kolejne problemy pojawiły się już następnego dnia.
Ogień zgasł podczas zmiany sztafety, tuż przed tym, jak miała zostać odpalona o niego kolejna pochodnia.
Doszło do chwilowej walki z knotem, ale na szczęście płomień udało się ponownie wzniecić. Radość nie trwała jednak długo. Kilka godzin później niesforny ogień zgasł kolejny raz!
PRZECZYTAJ: Soczi 2014, znicz już zapalony! ZDJĘCIA
W sieci pojawił się filmik jak do biegacza trzymającego gasnąca pochodnię podbiegają ochroniarze i... dają mu zapasowy, płonący znicz!
Nie tylko Rosjanom zdarzały się takie wpadki. Niedzielny incydent w Moskwie jest już kolejnym przypadkiem, kiedy olimpijski płomień przegrał z niesprzyjającą pogodą.
Pierwszą taką samą wpadkę zaliczono w Montrealu,w sztafecie poprzedzającej letnie igrzyska w 1976 roku. Tam jednak przyczyną było gwałtowne oberwanie chmury, które zakłóciło przebieg biegu.
I gdy już zdawało się, że powtórki z Kanady nie będzie, znicz zaczął płatać figle na nowo. W 2004 roku w trakcie sztafety przed zawodami w Atenach silny wiatr zgasił znicz. Po kolejnych czterech latach znów to samo! W Paryżu zgasł ogień olimpijski zmierzający do Pekinu, a w 2012 sytuacja powtórzyła się, tym razem w Anglii.