Żmijewski kręcił niedawno zdjęcia w Sandomierzu. Kręte i strome uliczki pięknego miasta okazały się niebezpieczne. Aktor, który gra księdza i detektywa amatora, spadł z roweru.
- Pojazd mnie przygniótł, uszkodziłem sobie nogę i otarłem rękę - opowiada "Super Expressowi" aktor. - Całe szczęście wszystko dobrze się skończyło.
Pan Artur przyznaje, że jazda na rowerze w sutannie do najłatwiejszych nie należy.
- Sutanna wkręca się w łańcuch i trudno ją potem wykręcić - mówi Żmijewski.