Oliwia Bieniuk świetnie sobie radzi w "Tańcu z gwiazdami". Interesują się nią nie tylko media, ale i Internauci. Córka aktorki dostaje też zapewne coraz więcej propozycji zawodowych. Musi jednak podchodzić do nich rozsądnie i zastanowić się w co się warto angażować. W takiej sytuacji pomocny byłyby ktoś z doświadczeniem w takich sprawach. Nie jest tajemnicą, że przyjaciółmi rodziny są Natalia Siwiec i jej mąż Matuesz Raduszewski. I to on ponoć miał zostać menagerem młodej celebrytki.
POLECAMY: Oliwia Bieniuk zaskakująco o swoich pieniądzach. Na jakie luksusy może liczyć?
Tygodnik "Na żywo" podał, że ojciec Oliwii, Jarek Bieniuk jest zachwycony tym jak działa Mateusz.
"Gdy zaproponował, że zajmie się karierą jego córki, Bieniuk od razu się zgodził – zdradziła w rozmowie z "Na Żywo" znajoma Bieniuka i dodaje:
"On zawsze był pod wrażeniem tego, w jaki sposób Raduszewski wypromował swoją żonę."
Mąż Siwiec z pewnością świetnie sprawdziłby się jako mentor dla niedoświadczonej młodej gwiazdki. Świat show-biznesu nie ma przed nim tajemnic, a na Oliwię czeka sporo pułapek związanych z popularnością, którą zdobywa dzięki udziałowi w "Tańcu z gwiazdami".
Oliwia dementuje plotki
Jednak Bieniuk nie zamierza nikogo prosić o pomoc i postanowiła skomentować ostatnie rewelacje. Zdementowała, że zatrudniła menadżera. Na Instastories napisała:
"Hahahaha nie piszcie bzdur :) Nie mam menadżera!"
Odniosła się również do rzekomej rozmowy swojego ojca z Mateuszem i zapewniła, że nigdy nie miała ona miejsca. Bieniuk musi jednak przyzwyczaić, że coraz częściej będzie bohaterką doniesień medialnych. Ale to jej chyba nie będzie przeszkadzać. W końcu chce zostać gwiazdą.