Meksykańskie obchody Dia de los Muertos rozczarowały Annę Muchę
Anna Mucha i jej partner Jakub Wons (41 l.) postanowili wybrać się na kolejną podróż. Tym razem za cel obrali Meksyk. Ich wyjazd zbiegł się w czasie z obchodami Dia de los Muertos - meksykańskiego święta będącego odpowiednikiem Wszystkich Świętych. Aktorka spodziewała się wziąć udział w hucznym świętowaniu. Mocno się jednak rozczarowała. Zamiast parad ulicznych, ich charakterystycznie przebranych uczestników i tłumów na cmentarzach, zastała pustki...
Swoimi wrażeniami podzieliła się oczywiście na Instagramie. Jej story wypełniło narzekanie i rozczarowanie.
- Muszę wam powiedzieć, że jestem trochę rozczarowana chyba... Pierwsze moje wrażenie - nie tego się spodziewałam. Kompletnie nie tego się spodziewałam. (...) Tutaj jest cicho, pusto, nie ma ludzi. Są za to wycieczki - stwierdziła zawiedziona.
A to nie koniec. Wizytę na cmentarzu określiła mianem "absurdalnej".
- Snujemy się po tym cmentarzu z jakąś bandą przebierańców, którzy są ewidentnie turystami. Sytuacja jest absurdalna. To po prostu wygląda maksymalnie rozczarowująco, jakby to był cmentarz zapomnianych ludzi. Mijaliśmy jedną rodzinę, która czuwała przy grobie i mam wrażenie, że to byli wynajęci aktorzy - żaliła się w kolejnym story.
Szybko okazało się, że aktorka popełniła błąd. Spodziewała się zobaczyć parady i huczne obchody, jednak te rozpoczęły się później. Mucha i jej ukochany trafili na cmentarz po prostu za wcześnie.
- Byliśmy za wcześnie. Tam się jeszcze nic nie działo, bo w tym czasie wszyscy byli jeszcze w mieście. Jedli, modlili się, tańczyli, robili zakupy, szykowali się... Najlepsze było przed nami - opowiedziała w kolejnych story już następnego dnia.