Małgorzata Rozenek pożaliła się z lotniska, że pomiędzy nią i Radkiem doszło do awantury. Małżonkowie pokłócili się, ponieważ okazało się, że mają za dużo bagaży i muszą za nie dopłacić. Radek wypomniał Małgosi, że spakowała do walizki 20 torebek.
- Radosław ma taką minę skwaszoną, bo pokłóciliśmy się już razy dwa, a licząc do tego krótką wymianę zdań, to trzy razy. Zrobiło się nerwowo, bo Radosław stwierdził, że skoro jedziemy na cztery dni, to po co mi 20 torebek - skarży się Rozenek.
Małżeństwo musiało przepakować walizki, jednak to nie pomogło i dalej mieli spory nadbagaż. Radek musiał za niego zapłacić, a Małgosia ubolewała, że nie załapała się na odprawę VIP. Przez to musiała podróżować, jak zwykły człowiek, co było dla niej ciężkim doświadczeniem. Małgosia nie poleca takiego sposobu podróżowania samolotem.
- Ogólnie zauważyliśmy różnicę między tą odprawą, a odprawą VIP Line, do której się ostatnio bardzo przyzwyczailiśmy i którą tym bardziej po dzisiejszej sytuacji wam polecam - ubolewała Rozenek.
Rozumiecie jej ból?