Małgorzata Rozenek-Majdan poinformowała, że przeniosła się z rodziną z bungalowu do dużego hotelu posiadającego schron. Po tragicznym w skutkach tsunami z 2004 roku, władze Tajlandii wprowadziły procedury bezpieczeństwa, mające na celu ochronę turystów. Właśnie teraz zostały one aktywowane, na wypadek, gdyby tajfun był silniejszy niż zakładają.
Wiele lotnisk w Tajlandii z powodu burzy tropikalnej jest zamkniętych. Tak jest m.in. na Puket, w którym są Rozenkowie. Nie pływają także promy. W związku z tym na Koh Samui "uwięziona" jest m.in. Anna Dereszowska. W niebezpieczeństwie jest także Anna Mucha, Joanna "Ruda" Lazer i jej mąż z Red Lips (była na Phi Phi i jest na Krabi) oraz Magdalena Modra z mężem Markiem Krupskim i córkami, którzy są na Koh Pangan.
- Tajlandia jest równie piękna i wspaniała, co nieprzewidywalna i niebezpieczna. Udało nam się w sztormie przedostać na ląd i ostatnim promem, po turbo-ekspresowym spakowaniu walizek, dopłynęliśmy z Phi Phi do Krabi. Wynajęliśmy pokój w hotelu, który znajduje się ok 1 km od morza, co wydaje się dość bezpieczna opcją, ale pada gęsty deszcz i wiatr łeb urywa. Co chwila wyłacza się i włącza prąd, no i internet jest stosunkowo słaby, ale całe szczęście nie walą żadne pioruny, bo wtedy na pewno narobiłabym ze strachu w gacie podobno jesteśmy w centrum burzy tropikalnej #PABUK więc melduje, że zarejestrowaliśmy się w systemie Odyseusz, jesteśmy razem z Lazerem, raczej bezpieczni - choć nie wiem czego spodziewać się po tej całej anomalii, tak czy siak zaopatrzyliśmy się w butelkę wina i tak chcemy przeczekać noc - napisała wokalistka na Instagramie.
Polskie gwiazdy na bieżąco informują o sytuacji w Tajlandii. Najgorzej ma być w nocy czasu lokalnego (6 godzin później niż w Polsce).