Małgorzata Rozenek-Majdan nie po raz pierwszy pojawiła się w Sejmie. Gwiazda jest nie tylko popularną prezenterką, ale także aktywistką walczącą o szeroki dostęp do zapłodnienia metodą in vitro w Polsce. Jako matka trójki dzieci urodzonych dzięki tej procedurze, stała się ambasadorką projektu "TAK dla in vitro". Jej zaangażowanie w tę kwestię spotkało się z szerokim odzewem społecznym i medialnym, a jej wystąpienia w Sejmie były szeroko komentowane. Rozenek-Majdan podkreślała, że procedura in vitro jest etyczna i stanowi nadzieję dla wielu rodzin pragnących potomstwa.
Rozenek-Majan relacjonuje z Sejmu. Poszła na spotkanie wigilijne
Tym razem jednak gwiazda odwiedziła gmach parlamentu z zupełnie innego powodu. Pojawiła się na spotkaniu wigilijnym organizowanym przez Marszałka Sejmu Szymona Hołownię. Zaprezentowała się jak zwykle znakomicie, dopierając stylizację do rangi spotkania. Z relacji filmowej wynika także, że potraktowała tę wizytę jako okazję do spotkania i rozmowy również z tymi, z którymi jeśli chodzi o poglądy, nie do końca jej po drodze.
To chwila, w której na moment możemy odłożyć polityczne różnice i wspólnie celebrować nadchodzące Święta Bożego Narodzenia. Podczas spotkania dzieliliśmy się opłatkiem, składaliśmy życzenia oraz rozmawialiśmy o tym, co naprawdę ważne – o rodzinie, wspólnocie i wzajemnym szacunku
- napisała w poście podsumowującym spotkanie, który wywołał ogromne poruszenie wśród internautów.
Zobacz też: Czteroletni Henio Majdan daje swój pierwszy koncert. Małgorzata i Radosław pękają z dumy
Internauci zarzucają Rozenek-Majdan hipokryzję i brak szacunku
Komentujący pisali wprost, że skoro nie jest katoliczką, a co więcej dobrowolnie dokonała apostazji, to nie powinna celebrować świąt i zwyczajów Kościoła katolickiego.
To lewica obchodzi Boże Narodzenie?
Dzielenie się opłatkiem jako osoba niewierząca hmmm
Teatrzyk kukiełkowy zaprasza
To jedne z łagodniejszych komentarzy. Inni zarzucali dziennikarce hipokryzję i próbę "dostania się do żłoba", a jeszcze inni wypominali, że połamała się opłatkiem z przedstawicielami Konfederacji. Słowa, które padały były bardzo nieprzyjemne, a co najdziwniejsze padały z ust osób, które powinny doceniać wagę świątecznego pojednania. Czyżby Małgorzata jako niekatoliczka, rozumiała to lepiej? Dla przeciwwagi pojawiły się także słowa uznania dla postawy Małgorzaty:
To miłe choć raz w roku ładna tradycja
Super, i różne opcje polityczne dzielą się opłatkiem
Pani Małgosia na prezydenta!
A wy jak sądzicie, czy katolickie zwyczaje są zarezerwowane tylko dla katolików?