W książce "In vitro. Rozmowy intymne" Małgorzata Rozenek-Majdan opowiedziała, co było prawdopodobną przyczyną jej problemów z zajściem w ciążę. Okazuje się, że niektórzy lekarze uważają, że kobiety po szkole baletowej i te, które w młodości wyczynowo uprawiały sport, są bardziej predestynowane do problemów z płodnością. Jak czytamy w książce, podejrzewa się, że nadmierny wysiłek powoduje urazy mechaniczne. "Wśród moich koleżanek wiele mierzyło się z kłopotami z zajściem w ciążę. Ja miałam to szczęście, że byłam młoda, gdy tuż po ślubie zaczęliśmy się starać o potomka. Kiedy przez kilka miesięcy nie było efektu, zaświeciła mi się czerwona lampka" - wspomina Rozenek-Majdan.
Perfekcyjna ujawniła, że założenie rodziny kosztowało ją wiele wysiłku oraz pieniędzy. Leczenie rozpoczęła w państwowej klinice rozrodu. Spotkała się tam jednak ze skostniałym i zacofanym systemem. "Jeszcze przyjdzie czas, aby się martwić. Proszę poczekać – lekarze ignorowali nasze obawy, ale my nie chcieliśmy czekać. Wtedy jeszcze nie miałam pojęcia, że przed nami długotrwałe i wyczerpujące leczenie, chciałam tylko wiedzieć, na czym stoję. (...) Trafiłam do warszawskiej kliniki nOvum, oddałam się w ręce specjalistów od leczenia niepłodności. Po roku prób i dokładnych badań okazało się, że nie mamy z mężem żadnej możliwości naturalnego zajścia w ciążę. Pozostało nam jedynie in vitro" - czytamy w książce gwiazdy TVN.
Szczęśliwie procedura przebiegła pomyślnie i Małgorzata Rozenek-Majdan doczekała się dwóch wspaniałych synów - Stanisława i Tadeusza. Od pewnego czasu gwiazda stara się o kolejne dziecko.