Rozenek wydał ponad 1,5 miliona na leczenie
Jacek Rozenek jest słynnym aktorem, którego aktualnie mogą podziwiać fani "Barw szczęścia" w roli Artura Chowańskiego. Gwiazdor grał w wielu znanych polskich serialach i filmach, ale sławny stał się także za sprawą swojej byłej żony. Dziś aktor opowiada, że stracił cały majątek na leczenie po ciężkim udarze.
Rozenek nie żałuje
Małgorzata Rozenek-Majdan opiekowała się swoim byłym mężem, kiedy zachorował. Ale, niestety aktor musiał wyprzedać wszystko, aby mieć pieniądze na kosztowne leczenie. Dla aktora brak możliwości poruszania się to koniec kariery. Na szczęście Jacek Rozenek nie żałuje ani grosza z tego, co wydał na swoje leczenie. A prawda jest taka, że po tym wszystkim znalazł się na finansowym dnie.
Jacek Rozenek w 2019 r. dostał udaru niedokrwiennego i konieczna była długa rehabilitacja, aby doszedł do pełni zdrowia. Efekty są wspaniałe, bo jego nieobecność w "Barwach szczęścia" była właściwie niezauważalna. Aktor pojawiał się na planie zarówno w 2019, jak i 2020 roku i pracuje tam nadal do dzisiaj. Teraz u "Żurnalisty" gwiazdor wyznał, ile go to kosztowało.
"Jeżeli byłbym przywiązany do pieniędzy, no to bym tutaj płakał"
Około 1,5 mln zł, czyli zasoby dosyć spore. Nie wiem, czy mnie kosztowało w ogóle. W tym szerszym znaczeniu, o którym teraz mówimy, te pieniądze nie mają żadnego znaczenia. Oczywiście, jeżeli byłbym przywiązany do pieniędzy, no to bym tutaj płakał i jojczył strasznie, że to jest bardzo drogie, że to jest niesprawiedliwe, bo ja zawsze płaciłem bardzo duże podatki. Miałbym prawo być zdenerwowany, a nie jestem, bo nie tutaj leży problem. Zapłaciłem ekstremalnie wysoką cenę, przede wszystkim nie w finansach, ale w pracy własnej. Pracy nad tym, żeby się ruszyło obydwiema rękami i nogami.
Jacek Rozenek dodał też, że stawał przed trudnymi wyborami między rehabilitacją a codziennymi wydatkami. Mimo sprzedaży mieszkania i samochodu w końcu zabrakło mu środków na leczenie. Musiał korzystać z uprzejmości fizjoterapeutów zgadzali się świadczyć usługi nieodpłatnie.
"Pudelek" przypomina, że gwiazdor seriali i dubbingu wyznał w jednym z wcześniejszych wywiadów, dlaczego musiał zapłacić za swoje leczenie. W ramach z NFZ przysługiwała mu jedynie miesięczna opieka rehabilitacyjna polegająca na 3 spotkaniach z fizjoterapeutą w tygodniu trwających 45 minut. To było absolutnie niewystarczające, aby wrócił do pełni sił. Dlatego Jacek Rozenek był zmuszony zapłacić za wsparcie prywatnych specjalistów. Miesięcznie kosztowało go to ok. 20 tysięcy złotych.