Co tam Meksyk i luksusowe hotele. Tym razem Majdany stawiają na prawdziwą przygodę! W niedzielę spakowali niemal cały swój dobytek, by w poniedziałek wyruszyć do Szwecji. W trakcie pakowania nerwy górowały nad radością z wyjazdu.
- Ja mam wrażenie, że "Azja Express" było łatwiejsze. Jechaliśmy bez trójki dzieci i czterech psów - mówiła Małgorzata Rozenek.
Jako Perfekcyjna Pani Domu Małgosia dokładnie przygotowała się do podróży. Zabrała płaszcze przeciwdeszczowe, przywiezione z Meksyku garnki i talerze, a nawet odkurzacz. Przez kilka godzin pakowała też ubrania swoje i dzieci.
- Ja już nie wiem, co ja wzięłam. Nie chcę mieć spektakularnych stylizacji. Ja chcę wreszcie poleżeć - powiedziała na Instagramie.
Przed podróżą oboje z Radkiem przeszli kurs obsługi kampera, który jest warty prawie pół miliona złotych, natomiast wynajem kosztuje nawet 1300 zł za dobę. Wieczorem dzień przed wyjazdem Małgosia wpadła w panikę.
- Nie spodziewaliśmy się, że tyle zajmie sam kurs. Mamy tyle rzeczy nie zrobionych jeszcze, jest godz. 21, musimy iść kąpać Henia, musi iść spać, a musimy jutro wyjechać. Nie wiem, czy my zdążymy. Mamy bilety na prom, nie możemy tak sobie na dzień później przełożyć. Musimy zapakować jedzenie, odebrać rowery. Jeszcze dokumenty dla zwierząt, paszporty covidowe... Wszystko - panikowała.
Na szczęście sytuację udało się opanować.
- Piszecie, że ważna jest karta kredytowa i tyle. No, bo taka prawda, pysiuniu, wszystko można kupić - pocieszyła się w rozmowie z Radkiem tuż przed wyjazdem.