Jerzy Stuhr po raz czwarty wygrał walkę o życie. Po udarze miał problemy z mówieniem. Po powrocie ze szpitala powoli dochodzi do zdrowia. Wymaga oczywiście rehabilitacji, ale wygląda na to, że znowu uniknął tragedii. Aktor ma dowód, że to zasługa opatrzności. Wiele razy mogło go nie być na tym świecie, ale Stuhr wciąż ma wolę walki, z której czerpią siłę inni. Do sieci trafiło kolejne zdjęcie Jerzego Stuhra, na którym możemy dokładnie przyjrzeć się, jak teraz wygląda. Aktor przyjął zaproszenie Tomasza Lisa. Ich rozmowa wkrótce trafi na łamy tygodnika "Newsweek". Tak jak donosi publicysta na swoim Twitterze - Stuhr jest w dobrej formie. Panowie z pewnością porozmawiali o wspólnych przeżyciach. Tomasz Lis pod koniec 2019 roku przeszedł rozległy udar mózgu. Doszło do niego na stacji benzynowej, gdy chciał zapłacić za paliwo. Nagle jego mowa stała się niewyraźna, kącik ust opadł, a ciało wykonywało niekontrolowane ruchy. Dziennikarz wspominał to uczucie w audycji Michała Figurskiego "NieZŁY pacjent w Radiu ZET": - Udar jest specyficznym doznaniem, bo nie boli. Człowiek czuje jakby ciało się od niego oddzielało. Lis szybko wrócił do pracy. Stuhr trzeciego dnia po udarze poprosił o treść sztuki, którą przygotowuje dla jednego z teatrów. W obu przypadkach, mężczyźni doszli do siebie po szybkiej interwencji lekarzy. A to jest najważniejsze w przypadku udaru - szybka reakcja na objawy i telefon na pogotowie.
ZOBACZ:Gwiazda "Barw Szczęścia" świętuje 30 lecie pokonania alkoholizmu. Mówi o boskiej interwencji