Tego nikt się nie spodziewał. Kasia Cichopek i Marcin Hakiel, ogłaszając w marcu swoje rozstanie, byli rzekomo dogadani we wszystkich sprawach dotyczących rozwodu. Ze względu na syna Adama (13 l.) i córkę Helenę (9 l.) chcieli załatwić sprawy polubownie i szybko. Podzielili więc wstępnie majątek i opiekę nad dziećmi. W dodatku swoje ustalenia podpisali notarialnie. Ale wygląda na to, że Kasia zamierza iść z mężem na wojnę.
ZOBACZ TAKŻE: Kasia Cichopek wyprowadziła się od Hakiela. Zabrała meble i dywan. Wybrała luksusową dzielnicę [ZDJĘCIA PAPRAZZI]
Jak się dowiedzieliśmy, na trzy miesiące przed sprawą rozwodową, której termin wyznaczono na 25 sierpnia, aktorka zmieniła prawnika od rozwodu. Wcześniej zatrudniała speca, który rozwiódł jej przyjaciela z pracy Macieja Kurzajewskiego (49 l.). Teraz wybrała mecenasa, który słynie ze swojej skuteczności, co potwierdzają także opinie w internecie. Według naszej wiedzy prawnik od razu przystąpił do działania, wprawiając w szok zarówno Marcina Hakiela, jak i kancelarię, którą zatrudnia tancerz.
– Prawnik Kasi jest ostry i już dał to odczuć. Niestety, Marcin nie wie, jaki cel ma Kaśka, co chce osiągnąć przez tę nagłą zmianę prawnika. Stara się tym nie przejmować. Ale raczej miło nie będzie – mówi nam osoba zaprzyjaźniona z parą.
Jak się dowiedzieliśmy, Kasia Cichopek chce się postarać o zmianę notarialnie podpisanych ustaleń. I raczej nie chodzi tu o opiekę nad dziećmi, którą podzielili dokładnie po równo – jeden tydzień u mamy, drugi u taty. Ten system od kilku miesięcy dobrze się sprawdza, a Kasia i Marcin nie utrudniają sobie spotkań z potomstwem.
NIE PRZEGAP: Nietypowe ustalenia Cichopek i Hakiela. Wiadomo, co z alimentami
Jak to mówią, jeśli nie wiadomo, o co chodzi, chodzi o pieniądze. Para przez 14 lat dorobiła się sporego majątku: dwa mieszkania, szkoły tańca, oszczędności. Jest więc co dzielić.