Danuta Martyniuk, jak każda matka, wspiera swojego syna w dobrych i złych chwilach. Nic więc dziwnego, że przybyła z jedynakiem do Sądu Okręgowego w Białymstoku na jego rozprawę rozwodową. Oczywiście przywiozła go swoim wypasionym mercedesem.
Daniel wystroił się do sądu prawie jak na wesele. Dawno tak dobrze nie wyglądał – biała koszula, czarne garniturowe spodnie, ciemne okulary. Z pewnością był też u fryzjera. Przystrzyżone włosy i zgolony zarost sprawiły, że wyglądał naprawdę elegancko i w niczym nie przypominał zaniedbanego chłopaka z internetowych filmików. Młody Martyniuk sprawiał wrażenie bardzo zadowolonego. Z samochodu mamy wysiadł uśmiechnięty i pewnym krokiem ruszył w stronę drzwi wejściowych.
O swój look zadbała również żona Zenka. Danusia przybyła do sądu cała w pudrowym różu. Szczególną uwagę zwracały urocze kokardki na plecach jej sweterka. Z pewnością spodziewała się obecności fotoreporterów, bo wystylizowała się od stóp do głów w markowe ciuchy i dodatki. Sama zdradziła, że torebka jest od Fendi.
Czytaj także: Daniel Martyniuk będzie płacił gigantyczne alimenty! Skąd weźmie pieniądze?
Ewelina kroczyła do sądu w towarzystwie adwokata. Dziewczyna postawiła na klasyczną, nie rzucającą się w oczy czerń.
"Super Express" dowiedział się, że po trwającej ponad dwie i pół godziny rozprawie młodym Martyniukom udało się rozwieźć, o czym sam poinformował zadowolony Daniel przekraczając sądowe wrota.