Na warszawskich salonach od dawna mówi się, że Rusin nie przepada za Rozenek. Bo młoda, bo piękna, bo niezwykle popularna. Widzowie pokochali ją z dnia na dzień. A to może w oczy kłuć. I najwyraźniej kłuje, bo Kinga schodzi z drogi Małgosi.
W czwartek gospodyni weekendowych wydań telewizji śniadaniowej nie pojawiła się na konferencji promującej wiosenne propozycje stacji - gwiazdą dnia bezapelacyjnie była tam Rozenek. To ją fotografowano najczęściej, z nią przeprowadzano wywiady.
- Kinga zapobiegliwie wyjechała na narty - szeptano w kuluarach.
Ale w sobotę wszystko się zmieniło. Rusin zjawiła się w auli Politechniki Warszawskiej na corocznym Balu Dziennikarzy. Znów błyszczała. Mały szczegół - Małgosi tam nie było.