Joanna Horodyńska była we Włoszech na mediolańskim Tygodniu Mody. Stylistka tuż po zakończeniu wydarzenia pojechała pociągiem do Paryża. Swoją decyzję uzasadniała strachem przed lotami samolotem i większym bezpieczeństwem. Na Instagramie zwróciła także uwagę na panującą w Italii epidemię.
- Stwierdziłam, że bezpieczniej i pewniej będzie jednak dojechać pociągiem do Paryża. Z tym koronawirusem to w Polsce trochę przesadzają. Oczywiście, ludzie starają się poruszać bezpiecznie, mają na ulicach i w sklepach maski, ale jest też dużo żywności, można ją nadal kupić, można usiąść w restauracji i zjeść kolację. Można też kupić sobie szalony kapelusz, jak ja - stwierdziła Horodyńska.
Rusin zmienia wakacyjne plany
- Wprawdzie jeszcze dwa dni temu smarowałam narty i robiłam przysiady szykując się do treningów na tyczkach (vide poprzedni post), ale świat wokół zawirował...Szwajcarzy i Austriacy rozważają zamykanie granic, a Włosi zaczęli panikować. Zrobiło się nieprzyjemnie... Przejechaliśmy więc Włochy w poprzek (bez postoju☝?) i teraz pozdrawiam Was z... Francji, z Cap Ferrat☀️. Też ładnie? - napisała Rusin na Instagrame.