Kinga Rusin wystąpiła na okładce najnowszego wydania "Vivy". Sesja zdjęciowa dziennikarki wypadła bardzo naturalnie. Widoczne są na niej drobne zmarszczki i niedoskonałości 46-letniej prezenterki. To miła odmiana w porównaniu do zdjęć ukazanych poprzednio na łamach dwutygodnika z Małgorzatą Rozenek-Majdan i Radosławem Majdanem w rolach głównych.
Dziennikarka "Dzień Dobry TVN" postanowiła podziękować twórcom sesji na swoim profilu instagramowym. - Na dobre zdjęcie składa się wiele czynników: talent i umiejętności fotografa, miękkie, dobrze ustawione światło, atmosfera na planie, odpowiedni makijaż, ładnie uczesane włosy, ubrania a nie przebrania i nie bez znaczenia jest też dobra forma fotografowanej osoby. Dziękuję @viva_magazyn że na zdjęciach widać strukturę mojej skóry, mimiczne zmarszczki i bruzdy nosowo-wargowe, bez nich nie byłabym sobą - napisała Kinga Rusin (zachowano oryginalną pisownię).
@bartekwieczorek dziękuję za piękną sesję dla @viva_magazyn (od dziś w sprzedaży). Na dobre zdjęcie składa się wiele czynników: talent i umiejętności fotografa, miękkie, dobrze ustawione światło, atmosfera na planie, odpowiedni makijaż, ładnie uczesane włosy, ubrania a nie przebrania i nie bez znaczenia jest też dobra forma fotografowanej osoby. Dziękuję @viva_magazyn że na zdjęciach widać strukturę mojej skóry, mimiczne zmarszczki i bruzdy nosowo-wargowe, bez nich nie byłabym sobą.
Post udostępniony przez Kinga Rusin- Official Profile (@kingarusin) 5 Paź, 2017 o 12:46 PDT
ZOBACZ: Kinga Rusin ujawnia: Matka mojego ojca była zakonnicą
PRZECZYTAJ: Kinga Rusin tłumaczy się ze zdjęcia z gepardzicą
POLECAMY: Kinga Rusin szczerze o swoim ŚLUBIE z Markiem Kujawą