Nie od dziś wiadomo, że wśród celebrytów próżno szukać mistrzów kierownicy. Są za to rekordziści w zbieraniu mandatów i bohaterowie niewłaściwego parkowania, do których najwyraźniej zalicza się również Kinga. Słynąca z zamiłowania do luksusowego życia dziennikarka od dawna nic sobie nie robi z obowiązujących przepisów drogowych. Prezenterka parkuje swoje warte około 300 tys. złotych porsche panamera S-E Hybrid gdzie popadnie i nie przejmuje się kolejnymi mandatami. Rusin, mając już za szybą jeden mandat od straży miejskiej z charakterystycznym logo stolicy, którego nawet nie wyjęła zza wycieraczki, ruszyła na shopping.
Przeczytaj więcej: Takim Porsche jeździ Kinga Rusin
Kinga ujawniła, że mieszka teraz na Mazurach. Ale widać ciągnie ją do Warszawy. Wystylizowana dziennikarka, jadąc do swojej ulubionej drogerii w centrum miasta, nie znalazła miejsca do zaparkowania, więc w ostatniej chwili porzuciła swój wypasiony wóz na skrzyżowaniu, blokując tym samym ruch i pobiegła do sklepu po waciki. Jakież było jej zdziwienie, gdy po wyjściu zauważyła obok swojej fury policjanta.
– Kinga zostawiła samochód przed samymi światłami, na pasie do skrętu w lewo, zablokowała ruch i poszła na zakupy. Przyjechała policja. Rusin próbowała się tłumaczyć, ale bez skutku – relacjonuje nasz informator.
Te waciki z pewnością musiały ją słono kosztować, gdyż za taki „manewr” grozi 300 zł kary i 1 punkt karny.