Krzysztof Rutkowski nigdy nie bał się brać bardzo trudnych spraw do wykrycia. Często prowadził skomplikowane śledztwa związane z zagnięciami i morderstwami. Jak przyznał w rozmowie z Super Expressem, przez swoją trudną pracę nabawił się bardzo wielu wrogów. Dlatego też postanowił znaleźć odskocznię od swoich codziennych obowiązków i postanowił wystąpić w teledysku Fishera.
- Ten teledysk jest fragmentem mojego życia. Pojawiam się w nim z moją żoną i synem. Scenariusz do teledysku stworzyłem ja i został on zaakceptowany przez Fishera. Tomek wykonał teledysk, a ja dałem pewien pomysł. Utwór daje nam odniesienie do rzeczywistości. Nie ma biznesu bez show-biznesu. Zaśpiewałem. Zamierzam rozpocząć karierę muzyczną. Śpiewanie daje przyjemność i jest to spokojniejsza robota od detektywistycznej. Jest więcej możliwości i przyjaciół niż w tym, co robię. Wrogów mam bardzo dużo, i ta liczba cały czas narasta - powiedział nam Krzysztof Rutkowski.
ZOBACZ: Rutkowski kupił pałac dla swojej agencji?
Jak oceniacie występ Krzysztofa Rutkowskiego w teledysku?