Ukochany Joli był kiedyś z Frytką, ale ta nie okazała się wystarczająco drapieżna i szalona. Rutowicz to inna bajka. Piękna, wygadana, bardzo elokwentna, obyta na salonach. Zakochanych łączą wspólne pasje, wizyty w solarium.
Oto best of the best z rozmowy Oborskiego z Wideoportalem:
* Nawiązała się fajna miłość, miłość, pokochałem Jolantę, pokochałem Jolantę, dbam o nią, robię jej maseczki
* Po prostu kochamy się i myślimy o jakichś takich małych Jolanto-Sławkach
* Tak naprawdę kochamy się bardzo, dbam o jej paznokcie, wszystko, wszystko po prostu, kochamy się naprawdę
* Zamykają dla nas solarium, wchodzimy, pijemy drineczki, jest miło i przyjemnie
* Będziemy razem mieszkać, jeździmy do Londynu, ja pomagam Jolancie wybierać ciuchy, kozaczki, jakieś takie fajne spodenki
* Każę jej i mówię, żeby podkreśliła cycuszki i w ogóle
* Naprawdę bardzo się kochamy, bardzo się kochamy, nawzajem się nacieramy różnymi balsami
* Naprawdę jest git, dobraliśmy się jak w korcu maku
Naprawdę bardzo, bardzo się cieszymy, że Jolanta znalazła tak wspaniałego partnera. Pasują do siebie idealnie. Ale z tymi dziećmi to może niech jeszcze poczekają. Nie wiadomo, czy Polacy są przygotowani na narodziny tak wybitnej indywidualności, jaką byłaby pociecha Joli i Sławka.