Ryszard Poznakowski żony, córka, działalność społeczna
To, że Ryszard Poznakowski był znakomitym artystą i autorem wielu słynnych przebojów, raczej dla nikogo nie jest tajemnicą. Zdecydowanie mniej wiadomo o życiu prywatnym legendarnego Trubadura i o jego działalności społecznej. Jeśli chodzi o to pierwsze, to Ryszard Poznakowski był trzykrotnie żonaty. Z pierwszą małżonką - piosenkarką Janiną Śmietanówną - szybko się rozwiódł. Związek z kolejną - didżejką Danutą - okazał się trwały. Niestety, kobieta zmarła w 2009 roku. Dwa lata później "mózg" grupy Trubadurzy ożenił się z sąsiadką i przyjaciółką Danuty - Teresą. Kompozytor miał jedną córkę - Karolinę. Podobnie jak ojciec poszła drogą muzyczną - śpiewała m.in. w zespole Mały WuWu. Współprowadziła także program 5-10-15. Mało kto wiedział, że poza rodziną i muzyką, Ryszard Poznakowski był zaabsorbowany działalnością społeczną. Przez dwie kadencje pełnił funkcję sołtysa Magnuszewa Dużego. O trzecią się nie ubiegał, choć pewnie wybory wygrałby w cuglach. Zamiast niego wystartowała... jego żona. Oczywiście z powodzeniem.
Nie przegap: Poznakowski poważnie chorował. Przyjaciel ujawnił prawdziwą przyczynę śmierci artysty
Ryszard Poznakowski paskudnie naciągany przez cwaniaków. Doliczali mu 300 procent za nazwisko
Co ważne, Ryszard Poznakowski był nie tylko wybitnym twórcą, lecz także - a może przede wszystkim - po prostu dobrym człowiekiem. Zwrócił na to uwagę w rozmowie z "Super Expressem" jego przyjaciel z zespołu Trubadurzy - Piotr Kuźniak. - Rysiek był takim wspaniałym człowiekiem. Dla mnie to był prawdziwy przyjaciel, zawsze mi dobrze doradzał - mówił nam artysta. Niestety sam Ryszard Poznakowski nie zawsze spotykał się z dobrocią. Różnego rodzaju cwaniaki chciały go paskudnie naciągnąć, gdy myślał o przeprowadzce. Na szczęście w końcu trafił na porządnych ludzi. Poznał ich podczas remontu w swoim mieszkaniu w Warszawie.
Byłem wtedy w teatrze, ekipę remontową podejmowała żona. W rozmowie fachowcy zapytali, dlaczego Poznakowski mieszka na piątym piętrze, nad stacją benzynową, dworcem "Powiśle", przy torach tramwajowych i w samym środku hałasu, jakby nie mógł mieszkać gdzie indziej. Na co żona odpowiedziała, zgodnie zresztą z prawdą: bo jak mąż chce coś kupić, to wszyscy doliczają mu do ceny 300 procent za nazwisko. Po krótkim namyśle panowie powiedzieli, że znajdą mi taką posiadłość, za którą na pewno nie przepłacę, co gwarantują, bo są Kurpiami, a więc ludźmi poważnymi. Zostawili żonie adres i kazali się zgłosić w najbliższą sobotę. Przyjechaliśmy w umówionym terminie do miejscowości Łaś, gdzie nasi specjaliści, ojciec z synem, mieli swoją firmę. Pokazali nam 17 działek w okolicach Różana i Szelkowa. Na końcu tę, gdzie teraz jesteśmy
- wspomniał kompozytor w rozmowie z "Tygodnikiem Ostrołęckim". Na prowincji czuł się wspaniale. Tu zresztą pozostanie na zawsze. Pogrzeb Ryszarda Poznakowskiego odbędzie się bowiem w Szelkowie, czyli siedzibie gminy, w której znajduje się jego ukochany Magnuszew Duży.