Zanim Olga Jackowska dołączyła do zespołu Maanam, w jej życiu pojawił się obecny wicemarszałek sejmu, Ryszard Terlecki. Polityk studiował wówczas historię na Uniwersytecie Jagiellońskim i był liderem ruchu hipisowskiego w Krakowie. Wspólne wartości połączyły tę dwójkę, która spędzała ze sobą każdą wolną chwilę. Kora miała wtedy 17 lat i chodziła do liceum, a Ryszard Terlecki był od niej o 2 lata starszy. Poznali się w marcu 1968 r. na jednym ze strajków studenckich. Jak potoczyła się ich znajomość?
Polecany artykuł:
Ryszard Terlecki wspomina pierwsze spotkanie z Korą
- Byłem na pierwszym roku studiów, kończył się marzec 1968 roku, czyli rozruchy marcowe. Zaangażowałem się w strajk studencki, który bez powodzenia próbowaliśmy kontynuować. Któryś z kumpli przyprowadził dwie koleżanki. Jedną z nich była Kora. Charyzmatyczna! W dodatku rozumiała wszystko, co się działo wokół, choć była dopiero w liceum. To nas chyba zbliżyło. Miałem dziewiętnaście lat, Kora siedemnaście. Była ważną kobietą w moim życiu, choć przecież nie pierwszą. Ale na pewno pierwszą, z którą byłem związany w czasach hipisowskich. Kora była niezwykła – wspomina w rozmowie z twórcami biografii Olgi Jackowskiej.
Artystka Maanamu już na samym początku zrobiła na Terleckim piorunujące wrażenie. Połączyły ich wspólne wartości i hipisowski styl życia.
"Spodobała mi się od razu - szczupła, śliczna dziewczyna, ciemne długie włosy splecione w dziwne warkoczyki. Przyszła w kolorowej sukience, na szyi miała dużo różnych korali, na rękach błyskotki i bransolety. Prawdziwa hipiska. Ja też byłem hipisem, ale ubierałem się normalnie, chociaż miałem dzwoneczek na szyi, korale i opaskę na włosach" - opisywał polityk.
Kora również w ciepłych słowach wspominała relację z Terleckim. Artystka pokusiła się nawet o mocno prywatne wyznanie.
Kora o związku z Terleckim: "nasz hipisowski związek opierał się na ostrym seksie"
"Byłam zapatrzona w niego i obchodziło mnie jedynie to, żeby być z nim. W dużej mierze nasz hipisowski związek opierał się na ostrym seksie" – napisała Kora w książce "Podwójna linia życia".
Para wspólnie podróżowała i angażowała się w wiele akcji protestacyjnych. Po czasie ich uczucie powoli wygasło i każde z nich poszło własną drogą. Mimo tego, w dalszym ciągu darzyli się nawzajem dużym sentymentem.