Magdalena Stępień i Jakub Rzeźniczak zostali parą w 2020 roku. Ich związek przechodził liczne zawirowania, a ostatecznie zdecydowali się zakończyć romantyczną relację w czerwcu 2021. Owocem ich miłości jest syn, Oliwier. U chłopca zdiagnozowano nowotwór złośliwy. Matka, chcąc ratować malca, zdecydowała się szukać pomocy wśród zagranicznych specjalistów. Zdesperowana Stępień uruchomiła internetową zbiórkę. Wsparcia matce szukającej pomocy dla chorego dziecka udzieliła m.in. Anna Lewandowska. Przy okazji w mediach społecznościowych rozpętała się prawdziwa burza. Internetowy twórca znany jako Dziki Trener zarzucił Stępień i Rzeźniczakowi, że prowadzą wystawny tryb życia, a piłkarz może pochwalić się dużymi zarobkami, lecz mimo to proszą o wsparcie internautów.
W odpowiedzi na te zarzuty Magdalena Stępień przyznała, że jej jedynym źródłem dochodu są alimenty, które otrzymuje na dziecko. W kwestii zarobków wypowiedział się także Jakub Rzeźniczak, który stwierdził, że podawane w mediach sumy są wyolbrzymione. Mężczyzna na Instagramie dodał także, że jego zdaniem dziecko powinno leczyć się w Polsce, gdyż zastosowana terapia przynosi rezultaty i wyniki malca się poprawiają.
Medialne „pranie brudów” między Stępień i Rzeźniczakiem postanowił podsumować Krzysztof Stanowski w programie „Dziennikarskie Zero”.
Założyciel Kanału Sportowego we wtorek, 8 lutego, zapowiadał spotkanie słowami: Nagrałem właśnie "Dziennikarskie Zero". Tematem będzie Jakub Rzeźniczak i Magdalena Stępień. Jutro będzie premiera. Wstrzymajcie się z wydawaniem wyroków, ocenianiem, dopóki tego nie obejrzycie. Spotkałem się dzisiaj rano z Kubą Rzeźniczakiem. Chciałem usłyszeć jego wersję. Jestem zdewastowany psychicznie. Jutro sobie obejrzyjcie. To będzie chyba pierwszy moment, kiedy będzie można jakieś racjonalne wnioski wyciągnąć.
Stanowski ocenia Rzeźniczaka
Krzysztof Stanowski postanowił podzielić się swoją prywatną refleksją na temat Jakuba Rześniczaka. - Na ile go poznałem jest dupcyngielem, jest kochliwy ponad miarę, ale nie jest potworem, a teraz robi się z niego potwora - stwierdził dziennikarz.
Gospodarz "Dziennikarskiego Zera" przeprowadził własne śledztwo i spotkał się z piłkarzem. Rzeźniczak nie chciał wypowiadać się publicznie na temat swojej byłej partnerki, Magdaleny Stępień. Odniósł się natomiast do tematu choroby swojego syna Oliwiera. - Jakub Rzeźniczak nie poleciał z Wisłą Płock na obóz do Turcji. Nie poleciał, gdyż jego dziecko w tym czasie przebywało w Centrum Zdrowia Dziecka, gdzie podawano mu chemioterapię - wyjaśnił Stanowski.
Rzeźniczak był przy maluchu, jednak kiedy ten zachorował na COVID, postanowił polecieć na obóz, bo nie mógł już odwiedzać Oliwiera. Wcześniej, jak dowiadujemy się z programu, cały czas odwiedzał chłopca. Jest ch**em w relacjach damsko-męskich, ale zawsze pomagał, jak mógł. Kuba nie wiedział, że na jego dziecko prowadzona jest zrzutka w internecie - wyjaśnił Stanowski.
Leczenie synka Stępień i Rzeźniczka za granicą
Piłkarz twierdzi, że leczenie Oliwiera za granicą może nie przynieść rezultatu. Płacząc, w rozmowie ze Stanowskim wyznał, że maluch bardzo dobrze zareagował na pierwszą chemię, a guz znacząco się zmniejszył. - On nie wie, dlaczego jego była partnerka mówi o 2% szans na przeżycie, bo lekarze nie wiedzą tego, gdy z nim rozmawiają. Nie wiedzą, skąd te procenty. To jest tak rzadki przypadek, że oni sami nie są w stanie tego oszacować. Na pewno jest gorzej niż lepiej.
Maluch niebawem ma dostać drugą chemię, ale jeśli poleci do Izraela, to jej nie otrzyma. 350 tys., które zebrała Stępień, to zdaniem piłkarza koszt samych badań, które Oliwier miał już zrobione w Polsce. Jakub Rzeźniczak wydał zgodę na wyjazd chłopca na zagraniczne leczenie, jednak teraz poważnie zastanawia się, czy jej nie cofnąć. Stanowski stwierdził, że jeżeli to zrobi, a chłopcu coś się stanie, to piłkarz zostanie nazwany mordercą.
Zarobki Jakuba Rzeźniczaka
Stanowski postanowił odnieść się do kwestii finansów Jakuba Rzeźniczaka. Stwierdził, że nie wie, jakimi oszczędnościami dysponuje piłkarz, ale uważa jednocześnie, że zorganizowanie 350 tys. zł nie stanowi dla niego większego problemu. Dziennikarz dopatruje się jednak zgrzytu w tym, że piłkarz o zbiórce nie wiedział i ma poważne wątpliwości, czy wyjazd na zagraniczne leczenie jest konieczny. Niepodważalny jest dla niego jednak fakt, że Magdaleny Stępień nie było stać na finansowanie terapii dziecka.
Apel Stanowskiego
Pod wątpliwość także poddał zajmowanie jakichkolwiek stron w tym sporze. - Magdalena Stępień ma prawo mówić/pisać co chce. Jest kobietą, która została porzucona w zaawansowanej ciąży, jest kobietą, która dowiedziała się, że jej dziecko jest bardzo, bardzo, bardzo poważnie chore. Ma prawo mieć różne nastroje, różne kaprysy. Ma prawo wypisywać i wygadywać różne rzeczy, a my nie powinniśmy tego oceniać. Jakub Rzeźniczak unika publicznego komentowania sprawy. Do zabrania głosu namawiał Rzeźniczaka Krzysztof Stanowski: Powiedz tę historię, bo za jakiś czas będziesz się bał wyjść z domu. (...) nie pozwól, byś był synonimem zła. Tu chodzi o to, czy będziesz miał przypiętą łatkę "mordercy własnego dziecka".
Na zakończenie Stanowski stwierdził: To nie jest głupi, ale wrażliwy chłopak. Nie jest to zły człowiek.
Jaki jest aktualnie stan zdrowia dziecka Rzeźniczka?
Chemia przynosi efekty, guz się zmniejsza i być może będzie operowalny.
Zobacz, jakim samochodem jeździ Jakub Rzeźniczak!