Chorobą małego Oliwiera żyje cała Polska. Na początku roku u syna Magdaleny Stępień i Jakuba Rzeźniczaka zdiagnozowano rzadki i złośliwy nowotwór wątroby. Znana mama zorganizowała zbiórkę na jego leczenie i poleciała do specjalistycznego szpitala w Izraelu. Jednocześnie nie zostawiała suchej nitki na piłkarzu, który według niej nie angażował się w całą sprawę i nie wspomagał finansowo. Do tej pory Rzeźniczak nie chciał w szczegółach komentować swoich rodzinnych problemów. W końcu jednak nie wytrzymał i ujawnił całą prawdę.
Rzeźniczak o relacji ze Stępień
Mimo że ich syn jest ciężko chory, para nie potrafi znaleźć wspólnego języka, choćby ze względu na dobro swojego syna. Była partnerka piłkarza często komentuje publicznie jego zachowanie, ale on do tej pory milczał. Teraz powiedział, czy ich stosunki uległy poprawie.
- Komunikacja między mną a Magdą jest na słabym poziomie. Dlatego wszystkie fakty medyczne poznaję dzięki rozmowom z kompetentnymi osobami, bo na medycynie się nie znam. Magda również. Polegam na ludziach, którzy mają wielkie doświadczenie. U nich szukam pomocy, z nimi się konsultuję - powiedział Jakub Rzeźniczak w rozmowie z „Party”.
Stępień wybrała zły szpital?
Rzeźniczak sugeruje, że decyzja o leczeniu Oliwiera w Izraelu nie była z nim konsultowana i że szpital, w którym obecnie jest jego syn, nie ejst najlepszym wyborem. Będzie się starał, żeby chłopczyk trafił do Stanów. Piłkarz jest w kontakcie z fundacją Herosi i zarówno ona jak i Centrum Zdrowia Dziecka polecili mu amerykański szpital dziecięcy St. Jude`s Children’s Research Hospital w Memphis, który należy do najlepszych na świecie.
- Nie poddaję się w walce o syna i teraz staram się o możliwość leczenia Oliwiera w najlepszym szpitalu onkologicznym dla dzieci – amerykańskim St. Jude`s Children’s Research Hospital w Memphis. Niestety o izraelskiej klinice, w której teraz leczony jest Oliwier, żaden z polskich specjalistów nie miał większej wiedzy - dodał.