Aktora spotkaliśmy w jednym z warszawskich sklepów spożywczych po pracowitym popołudniu w Teatrze Współczesnym. Podczas gdy jego córeczka czekała grzecznie na tatę w samochodzie, Szyc robił specjalne zakupy. Musiał nabyć kilka niezbędnych rzeczy na kolację. Przecież córka i on muszą się dobrze i zdrowo odżywiać.
I tak, aby zadowolić swoją małą księżniczkę, aktor kupił serek wiejski, przepyszny drink mleczny dla dzieci oraz parówki. Nie zapomniał też o sobie. Zaopatrzył się w świeży sok marchwiowy. Ale to nie wszystko. Stojąc w kolejce, otworzył napój i wypił na oczach zdumionych klientów. Nie takiego Borysa pamiętali.