Jak we wtorek poinformował „Super Express”, do mediów trafił zapis bardzo prywatnej rozmowy Cichopek i Kurzajewskiego. Dziennikarz potwierdził nam, że zgłosił sprawę na policję. Natomiast aktorka od razu skonsultowała się z prawnikami. Według naszej wiedzy nagrań może być więcej i mogły one powstawać w różnych miejscach.
NIE PRZEGAP: Cichopek wie, kto nagrywał ją z Kurzajewskim! Sprawa na policji. Mamy komentarz!
Detektyw Krzysztof Rutkowski, który słyszał pierwsze nagranie, oferuje Cichopek i Kurzajewskiemu swoją pomoc.
– Słuchałem tego nagrania, a może być ich więcej. Z mojego doświadczenia i wiedzy wynika, że podsłuch został zamontowany w samochodzie Kurzajewskiego, prawdopodobnie w zagłówku jego siedzenia – ocenia detektyw. – Słychać dobrze Kurzajewskiego, a gorzej Cichopek. Prawdopodobnie rozmawiali na zestawie głośnomówiącym, być może on włączył telefon na głośnik. Moim zdaniem podsłuch założyła osoba, która jest blisko związana z Kurzajewskim. Ewidentnie ktoś chce im zaszkodzić, skompromitować ich – mówi nam Rutkowski.
Detektyw brzydzi się takim zachowaniem, dlatego oferuje prezenterom TVP swoją pomoc nieodpłatnie.
NIE PRZEGAP: Kasia Cichopek wyprowadziła się od Hakiela. Zabrała meble i dywan. Wybrała luksusową dzielnicę [ZDJĘCIA PAPRAZZI]
– Jestem w stanie pomóc Cichopek i Kurzajewskiemu zupełnie niekomercyjnie, bo brzydzę się zachowaniem osób, które dokonują takich czynów, bo uderza to w sferę prywatną. Jest to obrzydliwe, bezwzględne i mające na celu skompromitowanie podsłuchiwanej osoby. Jestem w stanie złapać tę osobę, bowiem nagranie to dotarło do wielu redakcji w Polsce za sprawą e-maila, co zostawiło ślad. Szybko mogę określić, skąd taka wiadomość została wysłana. Jeżeli organy ścigania nie staną na wysokości zadania, ja chętnie pomogę – deklaruje w rozmowie z „Super Expressem”.