Aldona Orman pokazała się widzom w "Pytaniu na śniadanie"
Jakiś czas temu media obiegła wstrząsająca wiadomość. Aldona Orman znana widzom serialu "Klan", podczas pracy na planie źle się poczuła i trafiła do szpitala. Okazało się, że aktorce pękł w głowie tętniak. "W Szpitalu MSWiA po szybkich badaniach okazało się, że mam świeżą krew w głowie. Wybitny lekarz neurochirurg wewnątrznaczyniowy - Michał Zawadzki i Vadim Matsibora operowali pozostałą część tętniaka" - napisała wówczas Aldona Orman na Instagramie. Kilka dni później fani aktorki otrzymali kolejną, druzgocącą wiadomość - w głowie gwiazdy "Klanu" były cztery tętniaki, które na szczęście również już zostały zoperowane i nie zagrażają jej życiu. W końcu po wielu dniach fani Aldony Orman mogli ją zobaczyć. Aktorka połączyła się ze szpitala ze studiem "Pytania na śniadanie", gdzie ze szczegółami opowiedziała o tym, jak wygląda jej leczenie.
- Myślę, że dobrze, że w takich okolicznościach, bo gdybym była sama, to na pewno nie miałabym siły i możliwości wezwać karetki. Skończyłam właśnie swoją scenę i właściwie miałam już iść do samochodu i wrócić do domu. I tak mnie coś tknęło, że podejdę do monitora i zobaczę, co dziś zagrałam. Zdążyłam usiąść na krześle i nagle zrobił się olbrzymi wybuch, jakby dynamit wybuchł mi w głowie. Ciemne plamy przed oczami, zaczęłam bełkotać, zrobiłam się sztywna, chciało mi się wymiotować, nie byłam w stanie utrzymać butelki z wodą - mówiła w programie.
Nowe wieści o stanie zdrowia Aldony Orman
W mediach pojawiły się również nowe wiadomości o stanie zdrowia Aldony Orman. Jak czuje się aktorka? - Nie działają na mnie praktycznie żadne leki. W poniedziałek dostałam jednak takie, które totalnie uśmierzały ból - powiedziała w rozmowie z "Echem Dnia". Aktorka dodała również, że leki były na morfinie i kiedy lekarze je odstawili, potworne bóle wróciły.