Jeszcze niedawno związek Mai Sablewskiej i Wojtka Mazolewskiego wisiał na włosku. W mediach mówiono nawet o rozstaniu. Na szczęście parze udało się rozgonić czarne chmury. Gdy wydawało się, że wszystko zmierza ku dobremu, pojawiły się doniesienia od anonimowych informatorów. Taką wypowiedź umieścił ostatnio dziennik "Fakt":
- Wojtek dostał kredyt zaufania, ale Sablewska postawiła twarde warunki, które musi spełniać, jeśli chce z nią dalej być. – Musi na przykład dawać jej swój telefon, który ona mu notorycznie sprawdza. On teraz chodzi przy niej jak w zegarku. Musi się jej tłumaczyć z każdego spotkania i każdej godziny, której z nią nie spędza. Zero wyjść na imprezy ze znajomymi bez niej! – brzmią pełne grozy słowa informatora.
Czy kontrolowanie partnera to dobry pomysł? Ciężko uwierzyć, że wyszedł on ze strony Mai, która przecież tak świetnie doradza zrozpaczonym kobietom w progrmie "Sablewskiej sposób na modę". Stylistka potrafi odmienić nie tylko zewnętrzny wygląd uczestniczek programu, ale również podpowiada, jak żyć, aby być szczęśliwym. Kontrolowanie partnera? To zupełnie do niej nie pasuje.