W wywiadze z "Wprost" menadżerka nie oszczędziła zarówno swojej obecnej podopiecznej, jak i jej byłego agenta, a zarazem męża - Dariusza Krupy (34 l.). Co konkretnie zarzuciła Darkowi Sablewska? Czym zawiniła Edyta?
- Przede wszystkim ograniczał Edytę. Blokował jej kontakty z mediami, chociaż wcale tego nie chciała. Przez 7 lat ich współpracy Edyta nie doczekała się strony internetowej. Nagrała jedną, średnią płytę i wydała jeden singiel. Mówiąc szczerze, słaby wynik. Jeśli Darek sobie nie radził – a myślę, że wiedział, że sobie nie radzi – to powinien był zrezygnować i przekazać te obowiązki profesjonaliście. Edyta też nie jest bez winy, bo na tamtym etapie nie powinna powierzać swojej kariery osobie bez doświadczenia.
Tak ostra opinia nie powinna dziwić, ale warto pamiętać, że za czasów Sablewskiej Doda też wydała tylko jedną płytę! Mamy nadzieję, że bogatsza o doświadczenie i konkretne wnioski menadżerka nie popełni błędów swojego poprzednika.