Tomasza Karolaka nikomu nie trzeba przedstawiać. Aktor od wielu lat pojawia się w kinowych hitach, głównie komediach romantycznych. Oprócz tego widzowie oglądają go na małym ekranie choćby w serialu "Rodzinka.pl", czy "Lepsza połowa". Aktor nie odmawia również kontraktów reklamowych. W zeszłym roku pojawił się w reklamie jednej z telefonii komórkowej. A gdyby komuś było mało, to może pójść jeszcze na koncert Karolaka, który jest członkiem zespołu "Pączki w Tłuszczu". Ktoś może mieć wrażenie, że Tomek po prostu wyskakuje z lodówki. Czy nie powinien trochę ograniczyć swojego udziału w tych wszystkich projektach?
Polecany artykuł:
Na to pytanie odpowiedziała znana producentka filmowa i telewizyjna Dorota Rakowska-Kośmicka. To właśnie ona jest autorką popularnych seriali dla TVN. Nie ma wątpliwości, że widzowie wcale nie są znudzeni tym, że w każdym filmie pojawiają się ci sami aktorzy. Polacy po prostu wciąż chcą oglądać Karolaka.
- Tomasz Karolak jest wszędzie, bo ludzie go chcą. Zawsze jest Piotr Adamczyk, Tomasz Karolak, Borys Szyc, Szymek Bobrowski, Magda Cielecka. Julka Wieniawa, Jakub Gierszał. Te nazwiska dają prawdę, a za tą prawdą idzie widz - tłumaczy producentka w rozmowie z Pudelkiem.
Jednocześnie zdradza, co w dzisiejszych czasach musi robić aktor, żeby był atrakcyjny dla potencjalnego pracodawcy.
- Stacja oczekuje wydajności projektu. Jest okrutna, chce zasięgi, lajki i fankluby, chce sprzedawać reklamy. Dziś obsadzając serial, wszystko ma znaczenie. Tłumaczę to aktorom, którzy grają wybitne role w teatrach. Nie mają profilu na Instagramie, to jest niestety branża, w której musimy korzystać z narzędzi, które są nam dane. Dzisiaj mam tiktoka, a połowa braci aktorskiej nie wie, co to jest. Brak tej świadomości dziś nazywamy błędem agenta - dodaje.