Sceny kręcone na jednej z brazylijskich wysepek będą kluczowymi fragmentami długo wyczekiwanego filmu. To tam widzowie wreszcie zobaczą nieco więcej pikantnych momentów i tam zdecydują się dalsze losy bohaterów.
W trakcie prac filmowcy zostali zaskoczeni przez gigantyczny sztorm. W pewnej chwili aktorzy zostali oddzieleni od reszty ekipy.
- Prawie 100 osób musiało spędzić noc na wyspie bez pewności, co będzie następnego dnia - informuje "Los Angeles Times".
Zobacz koniecznie: "Saga Zmierzch: Przed świtem": Nowe, pikantne zdjęcie
- Zapamiętam to na zawsze. Nie wiedzieliśmy, co się dzieje, nie mogliśmy opuścić tego miejsca - dodaje na łamach "LAT" Bill Condon (56 l.), reżyser filmu.
Ekipa "Sagi Zmierzch: Przed świtem" zdecydowała się w końcu przenieść zdjęcia do Nowego Orleanu i Vancouver.