- Najman jest dla mnie nikim. On nie powie mi tego prosto w twarz, chyba że będzie kamera. Jest tchórzem, co było widać m.in. w walce z Pudzianem - mówi Saleta w rozmowie z "Super Expressem". - Według mnie on jest schizofrenikiem, to jakaś mania prześladowcza. Ja nic nie robię przeciwko niemu, bo on jest dla mnie nikim. Tylko się z niego śmieję - dodaje stanowczo.
Przeczytaj koniecznie: Najman: Saleta to menda (POSŁUCHAJ!)
Słowa Najmana, że jest mendą i wszędzie za nim chodzi, nie zrobiły na sportowcu większego wrażenia.
- Najman nie ma osiągnięć sportowych, takich, aby w tym aspekcie pisać o nim w mediach. Dlatego chce zaistnieć w inny sposób. Ma parcie na szkło - mówi Saleta. - On krzywdzi najbardziej samego siebie. Jego słowa mnie nie ruszają. Kiedyś się kolegowaliśmy, nawet dość intensywnie. Kiedy w 2005 roku wyjechałem do Stanów, stracił "platformę" do promowania się. Gdy przestałem mu pomagać, stałem się dla niego wrogiem - wyjaśnia Saleta.