Saleta: Rzuciłem (kolejną) Ewę!

2009-03-11 8:30

Były zaręczyny, ale ślubu nie będzie. Trudno w to uwierzyć, ale taka jest prawda - Przemysław Saleta (41 l.) rozstał się z Ewą Wiertel (28 l.).

Ewa i Przemek to była modelowa para. Piękni i bardzo zakochani. Dziewczyna wspierała sportowca, gdy ten postanowił oddać nerkę córce Nicoli (15 l.) i dzień w dzień czuwała przy jego łóżku, gdy powikłania po operacji o mało nie skończyły się dla Salety tragicznie. Nic dziwnego, że gdy tylko bokser wyzdrowiał, poprosił ukochaną o rękę. Miłość się jednak wypaliła. Narzeczeni postanowili iść każde w swoją stronę.

- Nie jesteśmy już razem, zaręczyny zerwane, więc ślubu nie będzie - mówi "Super Expressowi" Przemysław Saleta.

A było tak pięknie. W marcu ub.r. sportowiec skończył 40 lat. Z tej okazji wyprawił huczną imprezę. Bo też miał co świętować, nie tylko urodziny. Cieszył się, że operacja przeszczepu nerki u jego córki powiodła się. Poza tym oświadczył się Ewie, a ukochana nie wahała się ani chwili i oświadczyny przyjęła.

Teraz minął rok, minęły kolejne urodziny i zamiast hucznego ślubu, rozniosły się wieści o zerwaniu zaręczyn.

Myli się jednak ten, kto myśli, że para rozstała się w niezgodzie.

- Dogadujemy się, atmosfera między nami jest dobra, poza tym wciąż razem pracujemy. Obydwoje jesteśmy rozsądni i nie mamy z tym żadnego problemu - tłumaczy Saleta.

Takiego samego zdania jest jego była narzeczona.

- Jesteśmy ze sobą bardzo zżyci i zbyt wiele nas łączy, żebyśmy się ze sobą kłócili czy nienawidzili. Teraz po prostu przyjaźnimy się - wyjaśnia Ewa.

Nie ma co - Przemek ma wyjątkowe szczęście do kobiet. Z byłymi żonami i narzeczonymi wciąż ma dobre kontakty.

- Stanowimy zgraną ekipę i nie ma powodu, by wspólnie nie spędzać czasu - zawsze podkreślał w wywiadach.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki