Jak szaleć to szaleć. Na drodze oczywiście... Edyta Olszówka przyjechała do centrum stolicy, by załatwić kilka spraw. Koła auta poniosły ją na główną, a przez to najbardziej ruchliwą ulicę Marszałkowską. Tuż przed placem Konstytucji, gdzie ruch samochodów i komunikacji miejskiej jest zawsze ogromny, gwiazda zatrzymała auto w zatoczce autobusowej.
Sami nie uwierzycie, jak parkuje Edyta Olszówka. To się w głowie nie mieści! Autobusy miały problem
Poza tym, że Edyta Olszówka zatrzymała się na zatoczce, to ledwo wjechała na chodnik, więc reszta jej samochodu zastawiała ulicę. Zagrodziło to drogę autobusu miejskiego wypełnionego ludźmi. Kierowca musiał się natrudzić, by wyminąć byle jak zaparkowany samochód wielkiej gwiazdy i wjechać na przystanek.
Edyta Olszówka to pirat drogowy?
Edyta Olszówka jednak nic sobie z tego nie robiła. W różowym dresiku, klapkach z puszkiem i słodkim pieskiem, szpicem miniaturowym, pod ręką wyszła z auta i poszła na zakupy. Najpierw wybierała dla siebie różowe tulipany - najwyraźniej, żeby pasowały jej do każdej innej części garderoby, którą miała na sobie. Nie było jej przez 20 minut. Nieładnie, oj, nieładnie! Ale miała fart, że nie natknęła się na straż miejską. Byłby mandat i punkciki karne.
Co ciekawe, podobna sytuacja miała miejsce kilka tygodni temu, gdy Edyta Olszówka postanowiła zaparkować na ulicy tak, że zastawiła wyjazd kilku innym autom. Zobaczcie to sami: Edyta Olszówka łamie przepisy drogowe. Wszystko, by pokłonić się słynnemu aktorowi! [ZDJĘCIA]
Oby nie zaczęła jeździć jak Justyna Steczkowska...