W 2016 r., po 36. latach małżeństwa, Beata Kozidrak rozwiodła się z Andrzejem Pietrasem (66 l.). Rozstali się w zgodzie i do dziś ze sobą współpracują. Po rozwodzie artystka mówiła, że jest szczęśliwa i ma kogoś, ale nikt nigdy nie widział jej partnera. Zresztą Beata nigdy więcej już o nim nie wspomniała. Na wakacje Kozidrak wyjeżdża z koleżankami. A kwarantannę w swoim domu w Warszawie spędzała sama – skupiła się więc na pracy, pisała książkę i teksty nowych piosenek.
Zobacz także: Beata Kozidrak pisze książkę. Opisze w niej małżeństwo z Andrzejem Pietrasem. CO UJAWNI?
Gdy w tym tygodniu połączyła się ze swoimi fanami na żywo na Instagramie, słychać było smutek w jej głosie. Dało się wyczuć, że gwieździe doskwiera samotność. Aż w pewnym momencie sama wyznała, że brak jej męskiego wsparcia.
– W pewien sposób jestem silną kobietą, bo wychodzę na scenę i nią rządzę. Ale czy do końca tak jest? Nie wiem. Na pewno kiedy schodzę ze sceny, to jestem bardzo delikatną kobietą, która potrzebuje męskich rąk, potrzebuje męskich ramion, potrzebuje po prostu przytulenia. Ale w życiu trzeba sobie radzić, więc radzę sobie tak, jak to widzicie – powiedziała, potwierdzając, że daje sobie radę bez mężczyzny.
Szybko zorientowała się, że powiedziała za dużo. – Było mi bardzo miło, może za bardzo prywatnie. Ale taka jestem – powiedziała chwilę później nieco skrępowana, żegnając się z fanami
Czytaj "Super Express" bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie KLIKNIJ tutaj