Podobno od pewnego wieku nie obchodzi się już urodzin, bo i nie ma czego. Lata lecą, a człowiek coraz bardziej zmęczony życiem. Widocznie tak jest i z Michałem. Aktor najwyraźniej uznał, że 38. urodziny nie były powodem do szczególnego świętowania.
Przeczytaj koniecznie: Żebrowskiego męczy granie pozytywnych postaci
Tego dnia Michał, jak co dzień, pojechał do swojego teatru. W tym dniu grał w spektaklu "Zagraj to jeszcze raz, Sam". Koleżanki i koledzy pamiętali o jego święcie i wręczyli mu bukiet kwiatów oraz prezent. Ale żadnej imprezy, nawet takiej skromnej, nie było.
Aktor samotnie wrócił do domu na warszawskiej Pradze. Tam czekała na niego ukochana żona Aleksandra (23 l.) z trzymiesięcznym synkiem.